Jak informuje brytyjski "Independent", funt po Brexicie w relacji dolara jest najtańszy od 31 lat. A to drenuje kieszeń EasyJet, które za paliwo rozlicza się w dolarach.
To jednak niejedyny cios, który spadł na brytyjskie linie. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej powoduje również, że Brytyjczycy ograniczyli zagraniczne wyjazdy. - Jeśli jesteś pasażerem i codziennie czytasz w gazetach, że wyjazdy zagraniczne będą droższe, to siłą rzeczy bardziej zastanawiasz się nad kupnem biletu lotniczego i wakacjami za granicą - mówiła McCall stacji BBC.
Szefowa linii dodała jednak, że "sytuacja powinna się unormować w ciągu kilku najbliższych tygodni".
Tani funt to jednak doskonałe informacje dla pasażerów, którzy za bilety płacą przecież w funtach. - Warto zauważyć, że każda linia lotnicza boryka się w tej chwili z problemami, bo latanie stało się znacznie tańsze - mówiła McCall w BBC.
Mimo to linie obserwują znaczny spadek popytu na bilety lotnicze. Do września EasyJet wciąż ma w swoich samolotach 35 proc. wolnych miejsc, a przez to w przeliczeniu na jednego pasażera zarabia mniej o 7,5 proc. niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Powodem mogą być również zamachy terrorystyczne w Sharm el-Sheikh, Paryżu czy Brukseli oraz ostatnie wydarzenia w Nicei czy Turcji.