Pomimo wcześniejszych niepowodzeń Niemcy po raz kolejny zabiegają o stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier (na zdjęciu) powiedział wczoraj w Nowym Jorku, że w RB powinny być reprezentowane wszystkie części świata.
Steinmeier spotkał się wcześniej ze swoimi odpowiednikami z Japonii, Indii i Brazylii. Przedstawiciele tych czterech krajów opowiadają się za _ zasadniczą reformą _ Rady Bezpieczeństwa. Najpotężniejsze gremium ONZ powinno odzwierciedlać _ dzień dzisiejszy, a nie wczorajszy _ - miał powiedzieć Steinmeier. Poinformowała o tym agencja dpa, powołując się na źródło w niemieckiej delegacji.
Organizacja Narodów Zjednoczonych obchodzi w przyszłym roku 70. rocznicę powstania. Zdaniem zwolenników reform jubileusz jest dobrą okazją do przeprowadzenia zmian. _ Jeśli nie teraz, to kiedy nadarzy się kolejna okazja do dopasowania ONZ do zmienionego układu sił na świecie? _ - powiedział dziennikowi _ Sueddeutsche Zeitung _ anonimowy niemiecki dyplomata.
Rada Bezpieczeństwa ONZ liczy obecnie 15 krajów. Pięć z nich (Rosja, Chiny, USA, Wielka Brytania i Francja) jest członkami stałymi i ma prawo weta. 10 pozostałych krajów to członkowie niestali sprawujący tę funkcję czasowo.
Niemcy, Japonia, Brazylia i Indie (G4) dążą do zwiększenia składu RB o 10 do 25 krajów. Sześć krajów (po dwa z Azji i Afryki i po jednym z Ameryki Łacińskiej oraz Europy Zachodniej) miałoby uzyskać status dodatkowego członka stałego RB. Grupa członków niestałych zwiększyłaby się o cztery kraje - po jednym z Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej.
By zyskać poparcie obecnych członków stałych RB, nowe kraje o tym statusie mogłyby zrezygnować w okresie przejściowym z prawa weta - sugerują zwolennicy zmian. _ To zbyt mało, by przekonać Rosję i Chiny do reformy _ - ocenia tygodnik _ Der Spiegel _.
Jak pisze _ SZ _, Chiny sprzeciwiają się wszelkim próbom rozszerzenia składu RB. Rosja sygnalizuje gotowość do rozmów, natomiast USA nie zajmują stanowiska w tej kwestii. Tylko Wielka Brytania i Francja są otwarte na zmiany, choć, jak twierdzi _ Der Spiegel _, _ tylko werbalnie _. Zwolennicy zmian chcą pozyskać dla swoich planów większość dwóch trzecich wśród 193 krajów należących do ONZ, by wywrzeć presję moralną na dysponujące prawem weta kraje z obecnej RB.
Niemcy, Japonia, Brazylia i Indie planowały przedstawienie takiej propozycji w 2005 roku, wycofały się jednak ze względu na niejasne stanowisko 50 państw afrykańskich.
Niezależnie od forsowanych reform Niemcy zamierzają starać się o miejsce niestałego członka RB w latach 2019/2020.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Komorowski w ONZ ostro o bezradności Zachodu wobec wojny na Ukrainie - _ To, co się stało w Europie Wschodniej pół roku temu, zagroziło bezpieczeństwu na naszym kontynencie _ - alarmował prezydent. | |
Rewolucja w handlu bronią. Będzie nowe prawo Zmiany poparły już 54 państwa. | |
ONZ bierze na celownik dżihadystów Liczące 15 członków gremium jednogłośnie przyjęło nakreśloną przez Stany Zjednoczone uchwałę. |