Choć podczas rządów PiS Polska stała się nieco mniej przyjazna podatkowo niż jeszcze na początku kadencji, czyli w 2015 r., to nadal na tle Europy zdecydowanie się wyróżniamy. Od dziesięciu lat, czyli od czasu jeszcze przed kryzysem finansowym, opodatkowanie naszej gospodarki utrzymuje się na stabilnym poziomie, a nawet nieco się obniżyło. W Europie nie jest to normą.
Wśród 34 europejskich krajów, których dane podano w raporcie Eurostatu, jesteśmy w ścisłej czołówce tych, które obniżały udział podatków w gospodarce.
Poziom opodatkowania gospodarki w Europie (podatki jako procent PKB) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1262332800&de=1372432200&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KER&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&st=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Najmocniej od 2006 r. obniżyła skalę opodatkowania gospodarki Irlandia, bo o aż 8,9 pkt proc. PKB. To jest zresztą najniżej opodatkowane państwo w Europie - wszystkie daniny publiczne wynoszą zaledwie 23,8 proc. PKB. Taka sytuacja najwyraźniej przyciąga inwestycje, bo gospodarka rosła w ostatnim dziesięcioleciu jak szalona. 67 proc. wzrostu PKB to drugi, najwyższy po Turcji, wynik w Europie.
Trzecia w zestawieniu obniżających opodatkowanie Rumunia miała przyrost PKB w dekadę o 50 proc. Na drugim miejscu w cięciach podatkowych jest Norwegia.
Polska redukowała. W Grecji i Francji zamordyzm podatkowy
Polska zredukowała obciążenia podatkowe o 0,2 proc. PKB w porównaniu z 2006 r. Miała też w Europie trzeci najwyższy wzrost gospodarczy.
Co ciekawe najbardziej spadły nam obciążenia podatkiem VAT - o 1,1 pkt. proc. PKB - choć stawki raczej podwyższano, niż obniżano. To pokazuje jak duża jest słynna luka podatkowa, o której często przypomina obecny premier Morawiecki, a którą stara się zalepiać.
Zmniejszyły się też w proporcji do gospodarki daniny z akcyzy (o 0,7 pkt proc. PKB) i podatki od zysków korporacji (o 0,6 pkt proc. PKB). Rosły obciążenia opłatami na ubezpieczenie społeczne - tu kłania się oskładkowanie od 2016 r. ZUS wszystkich umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Najmocniej opodatkowana w Europie jest Islandia, ale co ciekawe jeszcze w 2015 r. plasowała się poniżej średniej. Wszystko to kwestia jednego tylko dość wysokiego (39 proc.) podatku od wyprowadzania z kraju kapitału z upadłych podczas kryzysu finansowego banków. Wprowadzono go w 2016 r. i dał dochody budżetowi na poziomie 15,9 proc. PKB.
Najbardziej po Islandii podnosiła podatki Grecja. Wymusiły to instytucje międzynarodowe. Kraj musi jakoś spłacać swoje długi, a ściągalność podatków była na miernym poziomie. Teraz wzrosła do 42,1 proc. PKB, czyli o aż 9,4 pkt proc. w dekadę, ale blokuje to wzrost gospodarki, która skurczyła się w tym czasie o prawie 17 proc.
Wysoki wzrost opodatkowania gospodarki widać jeszcze we Francji. Rządy prezydenta Hollande'a podwyższyły daniny o 2,7 proc. PKB. Gospodarka przestała się prawie rozwijać - 13,1 proc. wzrostu w dziesięć lat to sporo poniżej średniej unijnej.
Gorsze wyniki miało tylko osiem krajów. W tym Włochy, które też podatki zwiększały. One, podobnie jak Grecja, potrzebują ich na spłatę gigantycznych długów i -podobnie jak w Grecji - doprowadziło to do spadku PKB (o 0,8 proc. w 10 lat).
PiS zwiększa obciążenia
To historia ostatnich 10 lat. W samym 2016 r. stopa opodatkowania polskiej gospodarki wzrosła aż o 1 pkt proc. w porównaniu z rokiem poprzednim - podaje Eurostat. Duży w tym jednak udział uszczelniania podatków, zmian na rynku pracy i "ozusowania" umów zleceń.
Wzrósł udział w PKB danin z akcyzy o 0,5 pkt proc. PKB i ubezpieczeń społecznych - o 0,3 pkt. proc. Co ciekawe, mimo początków ograniczania luki w VAT, pobory tego akurat podatku pozostały na tym samym poziomie. Gros zmian legislacyjnych i związany z tym wzrost wpływów budżetu nastąpił dopiero w bieżącym roku.
Z tego właśnie powodu stopień obciążenia polskiej gospodarki daninami z pewnością wzrośnie w 2017 r., bo lepienie luki podatkowej nie wiąże się z redukcją innych obciążeń. Chyba żeby za redukcję podatków uznać wypłaty na 500+.
Państwo rękami PiS zwiększa swój udział w gospodarce. Nie tylko ściągając większe daniny, ale i przejmując przedsiębiorstwa pod państwowe skrzydła. Jak pokazują przykłady innych państw, to niezbyt dobra koncepcja. Kraje zwiększające obciążenia mają kłopoty, by ich gospodarka dorównywała tempa innym.