Fińska gospodarka przestaje być wzorem dla innych. Moody's jako trzecia agencja ratingowa obniżyła Finlandii najwyższą z możliwych ocen - AAA do poziomu Aa1. Jako powód podano brak postępów w zmniejszaniu zadłużenia kraju w ciągu ostatnich pięciu lat.
Wcześniej na podobną obniżkę ratingu Finlandii zdecydowały się agencje Fitch i Standard's and Poor.
Jak argumentuje Moody's, w najbliższych latach fińska gospodarka będzie się rozwijać powoli, co zmniejszy jej odporność na potencjalne wstrząsy. Zdaniem agencji, konieczne są działania, które doprowadzą do zmiany obecnych niekorzystnych tendencji.
O tym, że decyzje Moody's mogą całym narodom spędzać sen z powiek, przekonali się w maju Polacy, kiedy czekaliśmy na najnowszy rating naszego kraju. Inwestorzy odetchnęli z ulgą, gdy agencja pozostawiła ocenę na niezmienionym poziomie A2 i obniżyła tylko perspektywę - ze stabilnej na negatywną.
Agencja źle oceniła wzrost wydatków budżetowych i prognozowała, że mogą one wzrosnąć jeszcze bardziej po obniżeniu wieku emerytalnego. W opinii analityków Moody's na szwank wystawiony został klimat inwestycyjny po "przesunięciu w kierunku bardziej nieprzewidywalnych polityk i legislacji".
Z kolei mniej szczęścia miała Polska w styczniu, kiedy ostro potraktowała nasz kraj agencja S&P. Obniżyła ona rating z poziomu A- do BBB+. Przyczyny były te same, co w przypadku decyzji Moody's.