Trzy rezolucje mają być wkładem Parlamentu Europejskiego do toczącej się debaty o przyszłości UE przed planowanym na koniec marca szczytem w Rzymie z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. Deklaracja, którą w stolicy Włoch przyjąć mają przywódcy państw unijnych, ma wyznaczyć nowy kierunek dla UE, osłabionej wskutek Brexitu, kryzysu gospodarczego i migracyjnego, niestabilności w sąsiedztwie oraz narastającego populizmu.
Raport autorstwa włoskiej socjalistki Mercedes Bresso oraz niemieckiego chadeka Elmara Broka proponuje reformy, które nie wymagałyby zmiany unijnego Traktatu z Lizbony. Zdaniem dwojga europosłów Rada UE, złożona z ministrów państw członkowskich, powinna przejść na głosowanie kwalifikowaną większością we wszystkich sprawach, z wyjątkiem kwestii, w których traktat wymaga jednomyślności. To pozwoliłoby uniknąć blokowania ważnych projektów prawnych oraz przyspieszyłoby proces stanowienia prawa.
Rozszerzony powinien zostać też zakres spraw, w których decyzje podejmowane są tzw. metodą wspólnotową, z udziałem wszystkich instytucji UE. Decyzje międzyrządowe powinny być ostatecznością - proponują Brok i Bresso. Opowiadają się też za zwiększeniem wpływu parlamentów narodowych na politykę unijną i rozszerzeniem współpracy tych parlamentów z PE.
Jak wybierać szefa KE
Brok i Bresso chcą też zapisania w unijnym prawie, że europejskie partie polityczne w wyborach do PE będą wysuwać głównych kandydatów, którzy będą jednocześnie pretendentami do funkcji szefa Komisji Europejskiej. Kandydat partii, która wygra wybory, byłby nominowany przez unijnych przywódców na stanowisko szefa KE. W 2014 roku pod presją eurodeputowanych i mimo oporu przywódców państw unijnych wybrano na przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera.
Raport proponuje przekształcenie Rady UE "w prawdziwą izbę ustawodawczą"; dzięki temu powstałby system dwuizbowy złożony z europarlamentu i Rady UE, a Komisja Europejska pełniłaby rolę władzy wykonawczej.
Propozycje dotyczą też wzmocnienia poszczególnych dziedzin unijnej współpracy, w tym Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. UE powinna dążyć do ustanowienia wspólnej polityki obronnej. - uważają Brok i Bresso. Autorzy wskazują też na możliwość ustanowienia zdolności finansowych strefy euro.
Eurolandowi przydałby się budżet
Eurolandu i polityki gospodarczej i finansowej dotyczy drugi z raportów, przygotowany przez niemieckiego chadeka Reimera Boege i francuską socjalistę Pervenche Beres. Proponuje on utworzenie zalążków budżetu strefy euro, który byłby przeznaczony na wsparcie reform w krajach eurolandu oraz na wsparcie w sytuacji narażenia gospodarki któregoś z kraju na wstrząsy wywołane przez czynniki zewnętrzne. Raport proponuje utworzenie "specjalnego mechanizmu zdolności fiskalnej dla strefy euro", na który składałyby się istniejący już Europejski Mechanizm Stabilności (ESM), utworzony w czasie kryzysu finansowego, oraz dodatkowy budżet eurolandu.
Na początkowym etapie powinien być on "częścią budżetu Unii", ale poza i ponad pułapami obowiązującymi w unijnych wieloletnich ramach finansowych. Mechanizm byłby finansowany przez kraje strefy euro i państwa spoza eurolandu, które zdecydują się w nim uczestniczyć. Źródła finansowania miałyby zostać uzgodnione przez te kraje, ale możliwe byłoby wykorzystanie też tzw. zasobów własnych, czyli skierowanie do wspólnej kasy eurolandu np. przychodów z jakichś podatków.
Stopniowo powstać miałby Europejski Fundusz Walutowy, mogący zaciągać i udzielać pożyczki. Jego rolą byłoby reagowanie na wstrząsy gospodarcze.
Raport proponuje połączenie funkcji szefa eurogrupy i komisarza UE ds. gospodarczych i walutowych, który stałby się unijnym ministrem finansów i skarbu.
Zmienić traktat lizboński?
Najdalej w propozycjach reformy UE idzie rezolucja przygotowana przez szefa liberałów w PE Belga Guy Verhofstadta, który sugeruje zmianę traktatu lizbońskiego na rzecz głębszej integracji. On również proponuje powołanie ministra finansów UE oraz stworzenie budżetu strefy euro, a także przyznanie Komisji Europejskiej prawa do kształtowania wspólnej polityki gospodarczej UE.
Zdaniem Verhofstadta obywatele UE powinni mieć możliwość bezpośredniego głosowania na kandydatów na szefa KE podczas wyborów do europarlamentu.
Rezolucja postuluje ograniczenie liczby członków Komisji Europejskiej, która powinna mieć ponadto tylko dwóch wiceprzewodniczących; obecnie ma sześciu. Według rezolucji Parlament Europejski powinien mieć jedną siedzibę, zamiast dzielić ją między Strasburg a Brukselę.
Anna Widzyk