Projekt przewidywał budowę gazociągu po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, a dalej do krajów południowej Europy. W trakcie inwestycji Komisja Europejska zarzuciła Rosji łamanie prawa unijnego. W tym też czasie doszło do ochłodzenia stosunków Moskwy z zachodnimi stolicami, w związku z aneksją Krymu i wojną w Donbasie.
Rosja oświadczyła, że wycofuje się z projektu i podpisała umowę z Turcją na budowę innej nitki gazociągu. Jednak po tym, gdy stosunki Ankary z Moskwą zaostrzyły się i doszło do zerwania współpracy w niemal wszystkich dziedzinach, Rosjanie zaczęli rozważać powrót do projektu Gazociągu Południowego.
Nie jest wykluczone, że między innymi ten temat poruszy podczas wizyty w Atenach prezydent Władimir Putin. Tym bardziej, że o budowie gazociągu, który miałby przechodzić przez Bułgarię, Grecję aż do Włoch wspomniał współpracownik gospodarz Kremla Jurij Uszakow.