Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rosjanie kupili Słowaków? Bratysława zrywa z bojkotem Rosji

0
Podziel się:

Chodzi nie tylko o handel gazem, ale też kontrakty zbrojeniowe. Antyrosyjskie sankcje nie przynoszą skutków - mówi premier Słowacji.

Rosjanie kupili Słowaków? Bratysława zrywa z bojkotem Rosji
(PAP/EPA)

Słowacja wpada w objęcia Rosji. Słowacja jest zainteresowana modernizacją przeciwlotniczych systemów rakietowych S-300 - oświadczył premier republiki Robert Fico, podczas swojej wizyty na Kremlu. W grę wchodzi też wspólna modernizacja śmigłowców wojskowych. Kuszony przez premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa podłączeniem Słowacji do gazociągu Turkish Stream (Turecki Potok), Fico coraz głośniej mówi o zerwaniu przez Bratysławę z polityką sankcji wobec Moskwy.

- Poruszyliśmy temat, dotyczący naszej współpracy w sferze wojskowej. Chcę potwierdzić zainteresowanie Republiki Słowackiej modernizacją systemów S-300 - powiedział Fico dziennikarzom po rozmowach z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

System rakietowy produkuje rosyjska firma Ałmaz-Antiej, która w zeszłym roku została objęta sankcjami UE po zestrzeleniu samolotu malezyjskich linii lotniczych nad terytorium Ukrainy, opanowanym przez rosyjskich najemników.

Fico podkreślił także, że Rosja i Słowacja w najbliższym czasie mogą porozumieć się w sprawie modernizacji śmigłowców wojskowych Mi-17.

Bratysławę łączą z Rosją ścisłe związki gospodarcze. Rosja jest trzecim co do wielkości importerem słowackich produktów, po Niemczech i Czechach. Z drugiej strony Słowacja jest uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu.

Miedwiediew kusi Słowaków gazem

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył we wtorek, że jego kraj gotowy jest rozważyć podłączenie proponowanego przez Słowację gazociągu Eastring do projektowanej przez stronę rosyjską magistrali Turkish Stream (Turecki Potok).

Miedwiediew złożył taką deklarację podczas wtorkowego spotkania z premierem Słowacji Robertem Fico, który poprzedniego dnia przybył z roboczą wizytą do Moskwy. Szef słowackiego rządu został też przyjęty przez prezydenta Władimira Putina. Głównym tematem rozmów Fico z przywódcami Federacji Rosyjskiej była dwustronna współpraca gospodarcza, przede wszystkim w sferze energetycznej.

Turecki Potok, o którym wspomniał premier Rosji, to forsowany przez Gazprom nowy gazociąg przez Morze Czarne do Europy Południowej i Środkowej. Ma zastąpić magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania koncern odstąpił po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską.

Natomiast Eastring, którego budowę zaproponowała Bratysława, rurociąg, który miałby połączyć Słowację, Węgry, Bułgarię i Rumunię z Tureckim Potokiem.

W grudniu 2014 roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu do Bułgarii zostanie ułożona przez Morze Czarne do Turcji, a następnie do jej granicy z Grecją magistrala o takiej samej mocy przesyłowej, tj. 63 mld metrów sześciennych rocznie. Docelowo Turecki Potok ma się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

47 mld metrów sześciennych surowca Gazprom chce dostarczać do projektowanego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji z przeznaczeniem dla innych odbiorców w Europie. Postuluje jednak, by ci sami wybudowali niezbędną do tego infrastrukturę przesyłową.

Moskwa twierdzi, że w nowym projekcie zamierzają również uczestniczyć Macedonia, Serbia, Węgry i Austria. Utrzymuje także, że od 2020 roku zrezygnuje z tranzytu gazu przez Ukrainę. Rezygnacja z Ukrainy jako kraju tranzytowego uderzyłaby też w Słowację, która właśnie przez terytorium tego kraju sprowadza gaz z Rosji. Gazprom zapowiedział, że pierwszą nitkę Tureckiego Potoku uruchomi w grudniu 2016 roku. Gaz z tej nitki będzie w całości przeznaczony na rynek Turcji.

Słowacja zerwie z unijną strategią wobec Rosji?

Podejmując premiera Fico, prezydent Putin zwrócił uwagę na regres w stosunkach handlowo-gospodarczych między dwoma krajami. Zaproponował przeanalizowanie przyczyn i wniesienie korekt do ich współpracy. Premier Słowacji ze swej strony oznajmił, że Bratysława nie widzi powodów, by dwustronne obroty handlowe miały dalej spadać.

Wcześniej, podczas spotkania z Miedwiediewem, Fico oznajmił, że Słowacja poprze uchylenie sankcji Unii Europejskiej przeciwko Rosji, jeśli porozumienia z Mińska, mające na celu uregulowanie konfliktu na wschodzie Ukrainy, zostaną w całości zrealizowane. Szef rządu Słowacji zaznaczył, że jego kraj jako członek UE popiera jej wspólne stanowisko w sprawie Ukrainy.

Natomiast Miedwiediew zapowiedział, że jeśli Unia Europejska na swoim czerwcowym szczycie podejmie nowe decyzje w sprawie sankcji wobec Rosji, to ta odpowie symetrycznie. Jeśli nie będzie nowych decyzji, to podtrzymamy dotychczasowe stanowisko - powiedział premier Rosji.

W wywiadzie dla "Rossijskoj Gaziety" szef słowackiego rządu nie opowiedział się wprost za wycofaniem unijnych restrykcji nałożonych na Rosję. Uzależnił ich zniesienie od realizacji mińskich porozumień pokojowych. Stwierdził przy tym, że jakiekolwiek sankcje, które szkodzą obu stronom nie mają większego sensu. - Sądzę, że w XXI wieku naszym obowiązkiem jest utrzymywanie przyjacielskich kontaktów, w tym gospodarczych a problemy trzeba rozwiązywać na drodze dialogu - oświadczył szef słowackiego rządu. - Antyrosyjskie sankcje nie przyniosły oczekiwanego efektu, ale zaszkodziły Europie i Rosji - cytuje Roberta Fico "Rossijskaja Gazieta".

Według rosyjskich komentatorów, Słowację można zaliczyć do grona tych państw, które są skłonne zrezygnować z "unijnej polityki sankcji". Przy tym eksperci zaznaczają, że Słowacja czuje się mocniej w tych kwestiach związana z Brukselą, niż na przykład Grecja, Węgry czy Cypr.

Jeszcze w lutym premier Robert Fico stwierdził, że sytuację na Ukrainie można ustabilizować poprzez federalizację Doniecka i Ługańska, pośrednio popierając politykę Rosji wobec Kijowa. Jest też stanowczym przeciwnikiem sprzedaży Ukrainie broni.

Zobacz także: Jak Chiny widzą Rosję:

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)