Niemieckie Stowarzyszenie Narodów Zagrożonych (GfbV) protestowało w piątek przed Bramą Brandenburską w Berlinie przeciwko wyborze byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera na stanowisko we władzach rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft.
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder został wybrany w piątek na członka rady dyrektorów rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft. Na tym stanowisku zatwierdzili go akcjonariusze Rosnieftu na nadzwyczajnym posiedzeniu w Petersburgu.
Prezes Rosnieftu Igor Sieczyn, przedstawiając kandydaturę Schroedera, powiedział, że jego wejście w skład rady dyrektorów, jako jednego z jej niezależnych członków, będzie korzystne dla międzynarodowego rozwoju firmy. Przyczyni się "do wzmacniania obecności (Rosnieftu) w Europie, budowania konstruktywnych relacji z partnerami zachodnimi" - zapewnił Sieczyn. Przypomniał także poparcie Schroedera dla projektów energetycznych, m.in. budowy gazociągu Nord Stream łączącego Niemcy i Rosję przez Morze Bałtyckie.
O Schroederze, który był kanclerzem Niemiec w latach 1998-2005, Sieczyn powiedział również, że "wszedł do historii jako przywódca najbardziej lojalny wobec Moskwy". - Dąży on do poprawy w przyszłości więzów politycznych i gospodarczych między Rosją i Niemcami - mówił szef Rosnieftu.
Po ogłoszeniu wyników głosowania akcjonariuszy Schroeder powiedział, że ich decyzja jest dla niego wielkim zaszczytem. - Pojawiły się dyskusje, czy powinienem być wybierany do rady dyrektorów i mimo wszystko podjąłem decyzję, by kandydować. Postanowiłem wnieść do firmy doświadczenie, jakie mam w gospodarce i polityce - powiedział.
Kandydaturę Schroedera zatwierdził we wtorek rząd Rosji.
"Brudny interes". Niemcy protestują
- Celem naszej akcji jest uzmysłowienie Niemcom, że wejście naszego byłego kanclerza do rady dyrektorów Rosnieftu jest brudnym interesem, którego my nie akceptujemy - powiedział szef Stowarzyszenia Ulrich Delius.
- To skandal, że Schroeder pozwala na to, by Kreml w taki sposób go instrumentalizował i wykorzystywał do torowania drogi rosyjskim interesom - podkreślił Delius.
Niemcy się skompromitowały
Jak zaznaczył, jego stowarzyszenie walczy o prawa mniejszości narodowych. Delius zwrócił uwagę na liczne przypadki łamania przez Rosję praw Tatarów krymskich. Jego zdaniem sankcje przeciwko Moskwie powinny zostać utrzymane tak długo, dopóki Rosja nie wycofa się z aneksji Krymu.
Stowarzyszenie GfbV zorganizowało przed Bramą Brandenburską happening. Osoba przebrana za Putina wrzucała do rury symbolizującej gazociąg Nord Stream złote monety, które wpadały prosto do worka trzymanego przez osobę udającą Schroedera.
Schroeder jest obecnie przewodniczącym komitetu akcjonariuszy spółki Nord Stream i taką samą funkcję pełni w spółce Nord Stream 2, która ma zbudować drugą część tej magistrali gazowej.
Uczestnicy happeningu trzymali transparenty nawołujące do obrony Tatarów krymskich oraz z napisem: "Putin - anektował Krym, Schroeder - przyjął łapówkę, Niemcy - skompromitowały się".
Rosnieft wybiera
W Petersburgu miało miejsce zebranie akcjonariuszy koncernu naftowego Rosnieft, na którym zapadła decyzja o powołaniu Schroedera na stanowisko we władzach firmy.
Zapowiedź objęcia przez byłego szefa rządu stanowiska w rosyjskim koncernie, uznawanym za ważny instrument polityki prezydenta Władimira Putina i ukaranym przez Unię Europejską i USA sankcjami w związku z naruszaniem przez Moskwę suwerenności Ukrainy, zbulwersowała niemiecką opinię publiczną oraz partie, włącznie z jego SPD.
Schroeder wykluczył możliwość odrzucenia rosyjskiej propozycji. Socjaldemokrata powiedział, że media nie będą decydować o jego życiu prywatnym. Były kanclerz twierdzi, że jego celem jest pomoc w zagwarantowaniu Niemcom i Europie bezpiecznych dostaw energii.
Z Berlina Jacek Lepiarz