Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł w czwartek, że personel pokładowy Ryanaira nie musi podlegać pod irlandzkie prawo pracy. Może bowiem wybrać zatrudnienie zgodne z prawem obowiązującym w kraju, w którym bazę ma niskokosztowy przewoźnik.
Do Trybunału zgłosił się w tej sprawie personel stacjonujący w belgijskim Charlerloi, który uważał, że tamtejsze prawo będzie dla niego korzystniejsze - podaje Reuters.
Ryanair stał na stanowisku, że skoro personel lata w samolocie irlandzkiego przewoźnika, to pracę również powinien świadczyć na zasadach zawartych w irlandzkim prawie.
Trybunał orzekł jednak, że jest inaczej. Ponieważ personel jest przypisany do samolotów mających swoją bazę w Charlerloi i tam zaczyna i kończy dzień pracy, może podlegać pod belgijskie przepisy.
Tym bardziej, że jednym z wymogów, jakie stawia pracownikom Ryanair, jest mieszkanie w odległości nie większej niż godzina drogi od lotniska. De facto na stałe mieszkają więc oni w danym kraju.
Po tej decyzji Ryanair zapowiedział jednak, że wyrok Trybunału nie wpłynie na standardowo podpisywane z pracownikami umowy.