Kanclerz Angela Merkel ostrzegła przed bagatelizowaniem konfliktu o Ukrainę, który zagraża jej zdaniem pokojowi w Europie.
Od zakończenia kryzysu na Bałkanach w latach 90. Europa wydawała się oazą bezpieczeństwa, ale konflikt na Ukrainie wykazał, że jest inaczej, że _ pokój, wolność i stabilność nie są oczywistością _ - powiedziała Merkel we wtorek na kongresie Federalnego Związku Niemieckiego Przemysłu (BDI) w Berlinie.
Podkreśliła, że Rosja - anektując Krym, destabilizując wschodnią Ukrainę i naruszając integralność terytorialną i suwerenność państwową - _ powróciła do myślenia w kategoriach stref wpływów _.
_ To nie jest bagatela, to jest głęboki konflikt _ - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu. _ Jeśli terytorialna integralność przestanie obowiązywać jako nienaruszalna zasada, to pokojowe współżycie w Europie będzie zagrożone _ - wyjaśniła Merkel.
Kanclerz podziękowała przedsiębiorcom za zgodę na sankcje mimo _ bolesnych następstw _ dla ich firm. Jak wyjaśniła, sankcje nie są _ celem samym w sobie _, lecz są konieczne, by zademonstrować, że UE nie pogodzi się z _ naruszaniem pewnych zasad _.
Prezes BDI Ulrich Grillo zapewnił, że niemieccy przedsiębiorcy nie zrezygnują z wyznawanych przez nich wartości za cenę krótkotrwałych zysków.
W pierwszym półroczu br. niemiecki eksport do Rosji w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami 2013 r. zmniejszył się o 15,5 proc. Eksport na Ukrainę skurczył się jeszcze bardziej - o jedną trzecią.
W przemówieniu do zgromadzonych 1300 przedstawicieli biznesu Merkel wyraziła nadzieję na szybkie zakończenie sporu o dostawy gazu między Rosją a Ukrainą. _ Czas szybko ucieka _ - powiedziała kanclerz, zwracając uwagę na zbliżającą się zimę. W piątek w Berlinie odbędzie się kolejna runda rosyjsko-ukraińskich rozmów z udziałem unijnego komisarza ds. energii Guenthera Oettingera.
Negocjacje między Rosją a Ukrainą przy udziale Komisji Europejskiej w sprawie uregulowania ukraińskiego długu za dostawy rosyjskiego gazu oraz cen błękitnego paliwa dla Ukrainy załamały się w czerwcu. Kijów nie zgadza się na nowe stawki narzucone przez Moskwę.
Wobec braku porozumienia w sporze gazowym 16 czerwca Gazprom wstrzymał dostawy tego surowca na Ukrainę, choć jednocześnie utrzymał tranzyt gazu do UE. Obie strony złożyły sprawę do Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie.
W kongresie BDI w Berlinie uczestniczył też premier Francji Manuel Valls. W swoim wystąpieniu zapewnił, że Francja przeprowadzi konieczne reformy gospodarcze. Jak zaznaczył, jego kraj będzie - w przeciwieństwie do Niemiec - nadal rozwijać energetykę opartą na atomie. Niemcy zamkną wszystkie swoje elektrownie jądrowe do 2022 roku.
Czytaj więcej w Money.pl