Delegacje negocjatorów praktycznie nie śpią, szukamy rozwiązań akceptowalnych dla wszystkich - powiedział wiceszef polskiej delegacji na COP21 Tomasz Chruszczow. Dodał, że przewodniczący szczytu położy na stole w sobotę trzeci, być może ostatni projekt globalnej umowy.
- Dzień dzisiejszy jest poświęcony na konsultacje, spotykamy się z innymi delegacjami, przekonujemy się nawzajem do rozmaitych rozwiązań, szukamy czegoś, co będzie akceptowalne dla wszystkich. Na szczęście, jak się udało zaobserwować, nie ma sytuacji, w której mamy zasadniczo odległe stanowiska - powiedział w piątek w Paryżu Chruszczow.
- W sobotę rano prezydent COP21 (szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius) położy na stole trzecią wersję projektu traktatu, no i zobaczymy, czy to będzie wersja ostatnia - dodał.
Pytany, co będzie, jeśli nie dojdzie w Paryżu do porozumienia, odparł, że nie będzie oznaczać to końca negocjacji umowy: "spotkamy się kiedyś, gdzieś".
Opisał też kroki w przypadku porozumienia. - Tak naprawdę, to co się tutaj zdarzy, to nie jest zawarcie porozumienia, tylko podjęcie decyzji o tekście porozumienia i teraz porozumienie musi przejść odpowiednią procedurę kodyfikacji, ujednolicenia redakcji, muszą powstać wersje językowe i trafi ono do sekretarza generalnego ONZ (depozytariusza traktatu) - wymienił.
Jak dodał, działania te potrwają do kwietnia 2017 r. - Wówczas sekretarz wyłoży traktat do podpisu przez państwa - wyjaśnił. - Sposób, w jaki państwa będą przystępowały do tego porozumienia, będzie wynikać z indywidualnych regulacji każdego państwa w zakresie traktatów międzynarodowych - zastrzegł.
Trwający od 30 listopada w Paryżu szczyt klimatyczny ONZ ma zakończyć się podpisaniem globalnego porozumienia w sprawie ochrony klimatu. Jego celem jest niedopuszczenie do wzrostu temperatur o więcej niż 2 stopnie Celsjusza w porównaniu z erą przedindustrialną.