Kilkanaście osób zostało rannych na skutek huraganowych wiatrów, które szaleją od wczorajszego popołudnia w Portugalii. Straż pożarna interweniowała już ponad 2800 razy - poinformowały dziś media.
Większość rannych ucierpiała w rezultacie uderzenia porwanym przez wiatr przedmiotem. Wichura połamała kilkaset drzew; część z nich uszkodziła budynki i samochody.
Duże straty zanotowano w miastach Sintra, Setubal i Coimbra oraz w Lizbonie. W Porto w dziś rano porywisty wiatr urwał jeden z balkonów w bloku mieszkalnym oraz przewrócił komin w domku jednorodzinnym.
_ - Na terenie naszej gminy powalonych zostało ponad sto drzew. Wiele z nich przewróciło się na zaparkowane na ulicy samochody. Jutro po południu rozpoczniemy szacowanie strat _ - powiedział Pedro Nunes ze straży pożarnej w podlizbońskiej Sintrze.
Poważny wypadek drogowy spowodowany przez wichury wydarzył się na trasie między miejscowościami Marinha Grande a Vieira de Leiria, gdzie powalone drzewo doprowadziło do kolizji dwóch pojazdów. Trzy osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko.
Jak poinformowała w komunikacie Obrona Cywilna, wczoraj poszkodowanym pomagało blisko 5 tys. funkcjonariuszy różnych służb, głównie straży pożarnej.
Huraganowe wiatry doprowadziły do zerwania wielu linii wysokiego napięcia na terytorium całego kraju. Z szacunków firmy EDP, głównego dostawcy energii elektrycznej w Portugalii, wynika, że nad ranem w poniedziałek do napraw sieci skierowano ponad 900 serwisantów.
Z powodu sztormu na zachodnim wybrzeżu Portugalii zamkniętych było czternaście portów morskich, a przez silne podmuchy wiatru w środkowej części kraju część międzynarodowych lotów do Lizbony przekierowano na lotnisko w Faro. Rano w aglomeracji lizbońskiej nie pływały statki kursujące na rzece Tag.
W środkowej i północnej części Portugalii życie mieszkańców utrudniają zawieje śnieżne. W gminie Vila Real kilka dróg jest nieprzejezdnych z uwagi na zalegający na jezdni śnieg i lód. W niektórych szkołach w regionie, m.in. w mieście Montalegre, odwołano lekcje. Z kolei w Coimbrze intensywne opady deszczu doprowadziły do wystąpienia z brzegów rzeki Mondego, która podtopiła część pobliskich domów oraz przybrzeżny pasaż z restauracjami.
Czytaj więcej w Money.pl