Niemiecki rząd przyjął projekt ustawy wprowadzającej zasiłek dla rodziców, którzy opiekują się małymi dziećmi w domu, zamiast posyłać je do żłobków. Opozycja zarzuciła rządowi Angeli Merkel, że chce wypłacać kobietom _ premie za stanie przy garach _.
Zgodnie z rządowym projektem od przyszłego roku rodzice, którzy rezygnują z posyłania dzieci do państwowych żłobków, będą dostawać zasiłek wychowawczy w wysokości 100 euro miesięcznie. Od 2014 r. zasiłek na opiekę nad dwu i trzyletnimi dziećmi ma wynosić 150 euro. Będzie on wypłacany niezależnie od tego, czy rodzice sami zajmują się dzieckiem czy też powierzają je opiece krewnych albo niani. Warunkiem skorzystania z zasiłku nie jest zatem rezygnacja z pracy zawodowej przez jedno z rodziców.
Na wprowadzenie nowego zasiłku nalegała szczególnie konserwatywna bawarska chadecja CSU, twierdząc, że da on rodzicom możliwość wyboru i będzie alternatywą dla żłobków. Jednak plan ten ma sporo przeciwników - również wśród współrządzących Niemcami liberałów i chadeków z CDU. Wywołał on bowiem ostry spór o to, jaki model rodziny powinno wspierać państwo.
Zdaniem krytyków realizacja rządowego planu jedynie umocni tradycyjny podział ról między kobietą a mężczyzną, utrudni dzieciom ze środowisk społecznie słabszych dostęp do wczesnej edukacji oraz pokrzyżuje plany zwiększenia liczby żłobków i przedszkoli. Media i opozycja pogardliwie nazwały nowy zasiłek _ premią za stanie przy garach _.
Polityk Zielonych Katja Doerner zarzuciła w środę bawarskim chadekom, że _ wmuszają całej Republice Federalnej Niemiec swój staroświecki obraz kobiety _, która rezygnuje z kariery zawodowej, aby poświęcić się rodzinie.
Z kolei zdaniem wiceprzewodniczącej opozycyjnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Manueli Schwesig nowy zasiłek to _ szkodliwy krok _, który ograniczy dzieciom dostęp do wczesnej edukacji - szczególnie w przypadku dzieci z rodzin uboższych bądź imigranckich. _ Pieniądze należy raczej zainwestować w budowę nowych żłobków _ - oceniła socjaldemokratka.
W środę w czasie obrad rządu przed Urzędem Kanclerskim w Berlinie protestowało około 50 członków młodzieżówek socjaldemokratów i Zielonych, ubranych w bawarskie stroje ludowe, fartuchy i zaopatrzonych w żelazka. _ Zasiłek za stanie przy garach to powrót do wizerunku kobiety z lat 50. _ - ostrzegali demonstranci.
Kilka tygodni temu sprzeciw wobec zasiłków opiekuńczych dla rodziców zjednoczył nawet niemieckie związki zawodowe i pracodawców, którzy opublikowali wspólny apel do rządzących. Ostrzegli, że nowe zasiłki będą _ krokiem wstecz _, bo mogą stanowić dla kobiet zachętę, by po urodzeniu dzieci nie wracały do pracy.
Komentatorzy wskazują też na drugą stronę medalu. W Niemczech ciągle brakuje żłobków i przedszkoli. Według cytowanych przez agencję dpa danych ministerstwa ds. rodziny w marcu 2011 r. tylko 25,4 proc. dzieci poniżej trzech lat mogło liczyć na miejsce w żłobku. Lepsza sytuacja pod tym względem panuje na wschodzie Niemiec, w regionach dawnej NRD, gdzie jeszcze za socjalizmu upowszechniono system opieki nad dziećmi w finansowanych przez państwo placówkach.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
"Europa w płomieniach, a Merkel gasi naftą" _ - Europa stoi nad przepaścią i w nadchodzących miesiącach może w nią spaść - _ostrzega Joschka Fischer. | |
Kryzys w Europie, a oni podnoszą sobie pensje To pierwsza podwyżka od 12 lat. Zobacz, ile teraz zarobi kanclerz Angela Merkel. | |
Na to Niemcy wydadzą 150 milionów euro Merkel zadeklarowała, że również po 2014 roku, Niemcy będą chętnie wspierać ten kraj finansowo. |