Burze śnieżne i marznący deszcz sprawiły, że stolica Słowenii Lublana oraz miasta Maribor i Postojna są częściowo bez prądu - poinformowała dziś słoweńska premier Alenka Bratuszek. Elektryczności nie ma 10 procent ludności dwumilionowego kraju.
_ - Jest to wydarzenie bez precedensu _ - powiedziała szefowa rządu. Słoweńscy specjaliści przewidują, że naprawa sieci energetycznej potrwa co najmniej tydzień.
Minister obrony Słowenii Roman Jakicz zwrócił się do sąsiedniej Austrii o pomoc, prosząc o wysłanie samochodów wyposażonych w sprzęt do naprawy linii przesyłowych wysokiego i niskiego napięcia, pozrywanych w wielu miejscach pod ciężarem śniegu i łamiących się drzew.
Resort obrony wysłał do Postojny, w południowo-zachodniej Słowenii, 24 przenośne generatory prądotwórcze; pięć generatorów większej mocy zainstalowano w szpitalach i szkołach w tym mieście.
Czytaj więcej w Money.pl