Strajk rozpocznie się o godzinie 4 nad ranem i ma potrwać do końca nocnej zmiany, czyli do godzinie 5 we wtorek. Weźmie w nim udział 2 tys. osób. Poprzedni strajk trwał od piątku rano do soboty rano. Na obu lotniskach odwołano ponad 670 lotów. Dzień strajku kosztuje port i przewoźników 25 mln euro. Verdi domaga się podwyżki płac od 1 euro do 12 euro za godzinę.
- Pracodawcy nie złożyli związkowcom żadnej nowej oferty, dlatego strajk jest koniecznością - powiedział rzecznik związku Verdi Andreas Splanemann w rozmowie z agencją dpa.
W przeprowadzonym tydzień temu głosowaniu za strajkiem opowiedziało się 98,6 proc. pracowników. Firmy zajmujące się odprawą pasażerów i bagażu zostały w 2008 roku sprywatyzowane, co spowodowało pogorszenie warunków płacowych zatrudnionych.