UE będzie wspierać państwa, które chcą wejść do wspólnej strefy walutowej, ale nikogo nie zmusza - zapewniali ministrowie finansów państw strefy euro w nieformalnych rozmach podczas ich piątkowego spotkania w Tallinie - poinformowała agencja dpa
Reforma i rozszerzenie strefy euro oraz środowe przemówienie szefa KE Jeana Claude'a Junckera w PE były głównymi tematami spotkania.
Agencja Reutera podała, że ministrowie finansów państw strefy euro dyskutowali na temat propozycji Francji, Niemiec oraz Komisji Europejskiej dotyczących reorganizacji strefy euro po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii. Podkreślili, że strefa euro musi najpierw zdefiniować swoje problemy, a dopiero potem wskazać, jakie zmiany są konieczne, aby je rozwiązać.
Eurogrupa nie jest "zamkniętym klubem"
- Zamiast debaty na temat spraw instytucjonalnych powinniśmy mieć dyskusję na temat braku elastyczności, konkurencyjności oraz solidarności w ramach unii gospodarczej i walutowej - oświadczył szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Przyznał, że rozszerzenie strefy euro to "żmudny proces", którego nie można "na siłę przyspieszać".
Komisarz UE ds. ekonomicznych i finansowych Pierre Moscovici zaznaczył, że "nikt nie będzie zmuszany do wejścia do strefy euro". Podkreślił też, że eurogrupa nie jest "zamkniętym klubem", a UE będzie wspierać państwa, które chcą wejść do wspólnej strefy walutowej.
Francuski minister gospodarki Bruno Le Maire ocenił, że "rozszerzenie (strefy euro) jest oczywiście konieczne". - Mamy wyjątkową okazję posunąć proces integracji strefy euro do przodu - dodał, zauważając, że europejskie państwa wychodzą z kryzysu.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble oznajmił z kolei, że "tak długo, jak warunki wejścia do strefy euro nie są spełnione, nie leży w interesie państwa, by zostać członkiem unii walutowej". Dodał, że unia walutowa nie może dopuścić do przedwczesnego przyjęcia jakiegokolwiek kraju, gdyż naraziłaby w ten sposób stabilność całego ugrupowania.
Minister gospodarki Unii
Schaeuble odniósł się również do środowego wystąpienia Junckera o stanie UE, w którym przewodniczący KE zaproponował, by strefa euro miała swojego ministra gospodarki i finansów. Według Junckera taki minister byłby jednocześnie członkiem Komisji Europejskiej (najlepiej jej wiceprzewodniczącym) oraz szefem eurogrupy.
- Myślę, że Juncker zainspirował do popchnięcia Europy naprzód. To była wielka przemowa - ocenił niemiecki minister finansów, zaznaczając, że ważne są kompetencje, a nie sam tytuł ministra strefy euro.
- To jest jedynie nazwa; nie mówi ona wiele o tym, czym ten urząd miałby się zajmować" - zauważył z kolei Dijsselbloem.
Jak przekazuje agencja dpa, szef eurogrupy pochwalił również Grecję. "Fakt, że KE zadecydowała o wstrzymaniu procedury nadmiernego deficytu wobec Aten pokazuje, jak wiele zostało w tym kraju już osiągnięte" - oświadczył Dijsselbloem.