Szwecja wprowadza w poniedziałek kontrole dokumentów na granicy z Danią. A władze w Kopenhadze nie wykluczają, że zrobią to samo na granicy z Niemcami. To reakcja na kryzys migracyjny i coraz większą liczbę uchodźców przypływających do Europy.
Strefa Schengen zaczęła trzeszczeć w szwach, kiedy już wcześniej tymczasowe kontrole graniczne wprowadziły Niemcy, Austria i Francja. Co więcej, w ubiegłym roku pojawiły się pomysły, by pozwolić krajom na utrzymanie zaostrzonych kontroli nawet przez dwa lata.
Do tego oczywiście jeszcze długa droga, ale same dyskusje na ten temat niedobrze wróżą przyszłości strefy Schengen. Ta sprawa i związany z nią kryzys migracyjny zdominuje prace w Unii w tym roku.
Do czerwca przewodnictwo we Wspólnocie sprawuje Holandia, z której w ubiegłym roku napływały jednak niepokojące sygnały. To politycy holenderscy proponowali bowiem utworzenie mini strefy Schengen - kraje Beneluksu, Austria i Niemcy miałyby zacieśnić współpracę i gwarantować swoim obywatelom swobodne przemieszczanie się. Obywatele pozostałych państw, w tym Polski, byliby tej swobody pozbawienie. Brak Francji w tym wybranym, wąskim gronie powodował, że wielu komentatorów i ekspertów uznało ten pomysł za trudny do zrealizowania.