Roztrwoniony kapitał ludzki, 8 milionów osób nieaktywnych zawodowo, powszechny lęk przed ubóstwem i ryzyko niepokojów na przedmieściach wielkich miast - taki społeczny obraz Włoch przedstawił krajowy Instytut Statystyczny Censis w swym dorocznym raporcie.
Największe obawy autorów dokumentu budzi sytuacja na rynku pracy. Do 3 milionów bezrobotnych dodają oni 1,8 miliona osób całkowicie nieaktywnych oraz 3 miliony tych, którzy choć nie szukają faktycznie zatrudnienia, byliby gotowi pracować. To zaś oznacza, podkreśla się w 48. raporcie społecznym, że we Włoszech marnuje się potencjał prawie 8 milionów ludzi.
Społeczeństwo jest według raportu Censis pogrążone w głębokim kryzysie kulturowym; poszczególne jego warstwy są zamknięte i nie prowadzą ze sobą dialogu, coraz bardziej oddalając się od siebie.
Ponadto zdaniem socjologów obecny kryzys finansowy kraju upowszechnił poczucie słabości i zagrożenia. 60 procent Włochów uważa, że każdy może popaść w nędzę. Reakcją na takie przekonanie jest postawa określona jako "cyniczne wyczekiwanie", objawiająca się tym, że nie inwestuje się i nie konsumuje poza niezbędnym minimum. Dominuje zaś egoizm i niepewność i to mimo że 47 procent ankietowanych uważa, że najgorsza faza kryzysu już minęła.
Prawie dwie trzecie rodzin zrezygnowało z jedzenia obiadów i kolacji poza domem oraz z wyjść do kina, a blisko połowa ogranicza korzystanie z samochodu, by oszczędzić na paliwie.
W dalszym ciągu większość rodzin, zarządzając swymi pieniędzmi, nie podejmuje ze strachu długofalowych decyzji, ponieważ chce mieć rezerwę finansową zawsze do dyspozycji w razie nieprzewidzianych wydatków czy utraty pracy. Zauważono, że podczas gdy od początku kryzysu wyraźnie spadła aktywność finansowa rodzin, to wzrosły o prawie 5 procent ich oszczędności i depozyty bankowe.
Rekordowo wysokie bezrobocie wśród młodzieży coraz bardziej obniża ich szanse na uzyskanie niezależności. Spośród 4,7 miliona młodych ludzi ponad połowa otrzymuje regularnie pomoc finansową od rodziców.
W analizie zwrócono również uwagę na coraz gorszą kondycję klasy średniej i powiększające się nierówności oraz brak społecznej integracji. Tym samym zdaniem autorów raportu wzrasta przede wszystkim ryzyko niepokojów społecznych na ubogich przedmieściach wielkich miast.
Rok 2014, konstatuje Censis, zostanie zapamiętany z socjologicznego punktu widzenia jako czas głębokiego kryzysu imigracyjnego. W sprawozdaniu podkreślono, że od stycznia do października na włoskie wybrzeża przypłynęło 146 tysięcy nielegalnych imigrantów, podczas gdy w roku 2011 - dotąd uważanym za rekordowy w związku z konsekwencjami tzw. arabskiej wiosny - liczba ta wyniosła 63 tysiące.
Szacuje się, że w drodze do Włoch zginęło około 3 tysięcy ludzi. Jednocześnie położono nacisk na związek między napływem imigrantów a zjawiskiem zmuszania do niewolniczej pracy i handlu podrobionym towarem.
Z drugiej strony, odnotowano, Włochy są piątym na świecie krajem pod względem liczby turystów i wewnętrzny kryzys finansowy nie powoduje w żadnym razie spadku zainteresowania. Kryzysu nie zna również eksport włoskiej żywności, odzieży, mebli i wyposażenia domów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sankcje wobec Rosji są skuteczne Widać to choćby po wskaźnikach ekonomicznych. | |
Sprawdź, kto może zostać prezydentem Włoch Włoscy politycy coraz bardziej nerwowo poszukują kandydatów na prezydenta. | |
Plan Tuska coraz bliżej realizacji. Szczegóły... Ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii, wzmocnić rynek wewnętrzny i przyczynić się do oszczędności energii. |