Impas w negocjacjach Brukseli z Londynem. - Powinniśmy czekać na kolejną propozycję Theresy May. Jeśli będzie dobra, do zaakceptowania, to powinniśmy podjąć dyskusję - uważa premier Beata Szydło.
_ _Aktualizacja: 17:48
Choć premier Wielkiej Brytanii Theresa May zapewniała na odbywającym się w czwartek i piątek szczycie Unii Europejskiej, że Wielka Brytania będzie honorować swoje zobowiązania i pozostałe kraje unijne nie stracą w ramach obecnego budżetu na Brexicie, to nie przedstawiła jednak żadnych nowych propozycji dotyczących rozliczenia finansowego.
Przywódcy pozostałych krajów UE mówili, że są dobrej myśli w sprawie końcowego efektu rozmów z Brytyjczykami, ale muszą usłyszeć więcej konkretnych propozycji Londynu, by można było zamknąć pierwszą fazę negocjacji.
- Mamy postęp, jeśli chodzi o kwestie związane z obywatelami UE mieszkającymi w Wielkiej Brytanii i to jest dobra informacja. Natomiast nie ma postępu, jeśli chodzi o kwestie finansowe i tutaj mamy impas - powiedziała na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania unijnej "27" ws. Brexitu szefowa polskiego rządu.
Ze względu na niewystarczający postęp w dotychczasowych rokowaniach szefowie unijnych państw i rządów zdecydowali, że UE rozpocznie wewnętrzne przygotowania do drugiej fazy negocjacji z Wielką Brytanią. Przyzwolenie na ewentualne rozmowy o przyszłych relacjach Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnotą, w tym o stosunkach handlowych, na czym zależy Londynowi, UE może dać w grudniu.
- Jest w tej chwili wewnętrzna zgoda, żeby przygotować się do rozpoczęcia drugiego etapu, ale ten drugi etap musi być poprzedzony zamknięciem tych kwestii, które zostały na etapie pierwszym podniesione - oświadczyła Szydło. Dodała, że należy "bardzo pozytywnie ocenić" propozycje May, które zostały przedstawione przez nią przed miesiącem we Florencji. - Należy odnieść się pozytywnie do chęci rozmowy na temat okresu przejściowego - wskazała premier.
May mówiła 22 września we Florencji, że liczy na wypracowanie okresu przejściowego po wyjściu z Unii Europejskiej, który może trwać "około dwóch lat". W tym czasie obowiązywałyby dotychczasowe zasady w relacjach między stronami negocjacji.
- My jesteśmy na siebie skazani - i Wielka Brytania na UE, i UE na Wielką Brytanię. Te relacje powinny być jak najlepsze i powinny być przede wszystkim oparte na zasadzie partnerstwa - powiedziała Szydło. Zaznaczyła jednak, że najpierw "trzeba załatwić sprawy, które w tej chwili są trudne i nie do końca załatwione".
Przypomniała, że Polska postawiła dwa zasadnicze warunki, niezbędne do przejścia do kolejnego etapu, czyli kwestii praw obywateli UE w Wielkiej Brytanii oraz rozliczeń finansowych.
Trzeci wątek negocjacji, który ma być rozstrzygnięty w pierwszej fazie rozmów, to kwestia granicy między Irlandią i Irlandią Północną; teraz granica ta nie istnieje, ale po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE będzie musiała w jakiejś mierze powstać - wyjaśniała premier.
Dodała, że widać postęp w negocjacjach w sprawach dotyczących obywateli, ale "jeżeli chodzi o kwestie finansowe, to (...) ten postęp tutaj się zatrzymał". - To było dzisiaj wyraźne podkreślane w czasie rozmowy szefów rządów. Mamy kłopot, mamy impas, więc trzeba znaleźć rozwiązanie - powiedziała Szydło.
- Zachęcałam do tego, byśmy nie odrzucali całkowicie propozycji Theresy May i przede wszystkim czekali na kolejną (...). Jeżeli Theresa May przedstawi dobrą propozycję do zaakceptowania, która mogłaby być dyskutowana w najbliższym czasie, to powinniśmy tę dyskusję podjąć, tak by na Radzie grudniowej można było na ten temat porozmawiać, porozmawiać również o okresie przejściowym - zaznaczyła premier.
Jak mówiła, dzisiaj trzeba przede wszystkim szukać sposobu na to, by nie została zmieniona dynamika negocjacji z Wielką Brytania. - Polska uważa, że powinniśmy cały czas zachęcać Wielką Brytanię do szukania pozytywnych rozwiązań, takich, które dla UE byłyby do zaakceptowania, a z naszej strony - UE, powinna być otwartość, ale (...) istotne jest to, byśmy dorozumieli się w kwestiach tych dwóch priorytetów: czyli obywatele i kwestie finansowe - powiedziała Szydło.
Kancelaria brytyjskiej premier opublikowała w czwartek wieczorem polskojęzyczną wersję jej listu otwartego do 3,3 miliona unijnych obywateli mieszkających w Wielkiej Brytanii. May zwraca się w nim do migrantów z UE, w tym do około miliona Polaków, by rozwiać ich obawy oraz zapewnić, że obywatele UE legalnie mieszkający w Wielkiej Brytanii będą mogli tam pozostać.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka