Rozmowy rozwodowe z Brukselą idą na razie jak po grudzie.
Strony muszą ustalić między innymi, jaki będzie status obywateli Unii w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w krajach UE po brexicie. Tymczasem pięć tur rozmów zakończyło się niczym, a dyplomaci rozkładają ręce, mówiąc wprost o impasie.
Pierwszym problemem są rozliczenia finansowe. Czyli w skrócie, z jakiej części swoich zobowiązań wywiąże się Londyn. Tak długo jak rachunki nie będą się zgadzać, negocjacje nie ruszą dalej.
Tymczasem do Brukseli zjechali unijni przywódcy, żeby na szczycie rozmawiać o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Jak pisze brytyjska prasa, May nie ma na szczycie żadnej konkretnej oferty dla przywódców europejskich.
Zamieściła za to na Facebooku długi list otwarty, w którym zapewnia, że prawa obywateli są dla niej priorytetem, podobnie jak dla pozostałych przywódców krajów Unii. "Będziemy się skupiali w nadchodzących tygodniach nad wypracowaniem takiego kompromisu, który będzie na rękę zarówno dla ludzi tu, w Wielkiej Brytanii, jak i dla ludzi w Unii" - napisała. "Nie chcę pozostawiać wątpliwości: obywatele Unii Europejskiej legalnie mieszkający w Wielkiej Brytanii będą mogli tu pozostać" - deklaruje.
"Niektórzy oskarżali nas, że traktujemy obywateli UE jak kartę przetargową. Nic bardziej mylnego. Mieszkańcy UE, którzy związali swoje życie z Wielką Brytanią wnieśli ogromny wkład w nasz kraj. Chcemy, by oni i ich rodziny tu zostali" - pisze premier. Zaznaczyła, ze porozumienie będzie dotyczyć nie tylko prawa do pobytu, ale także opieki zdrowotnej, emerytur i innych świadczeń, jakie mają mieszkańcy.
Jak deklaruje May, brytyjska administracja pracuje nad uproszczonym systemem cyfrowym dla osób starających się o pobyt w UE. System ma być przyjazny, prowadzić użytkownika krok po kroku. Koszt aplikowania ma być najniższy z możliwych - nie wyższy niż koszt uzyskania brytyjskiego paszportu. Dla tych, którzy już mają prawo pobytu ma być przygotowany prosty system wymiany urzędowego statusu.
Jak pisaliśmy w money.pl, w Wielkiej Brytanii mieszka 853 tysiące Polaków. To dane oficjalne, bo nieoficjalne mówią nawet o milionie. Instytut Sobieskiego szacuje, że rocznie Polacy na Wyspach dokładają do tamtejszego PKB średnio 7 mld funtów.
W tym tygodniu szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson zapewniał, że nasi rodacy są nadal mile widziani na Wyspach. - Mam dla was wiadomość: jesteście tutaj kochani, jesteście mile widziani, a wasze prawa będą chronione, niezależnie od tego, co się stanie. Zadbamy o to, aby nadal przyjmować ludzi z Polski, którzy chcą tu mieszkać i budować swoje życie w tym kraju - zapewnił, dodając po polsku "dziękuję" i "kocham Cię Polska".