Niemiecki Trybunał Konstytucyjny ostatecznie potwierdził zgodność z niemiecką konstytucją Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS) oraz paktu fiskalnego UE, oddalając skargi polityków i obywateli przeciwko obu unijnym aktom prawnym.
_ Skargi są częściowo niedopuszczalne, a częściowo nieuzasadnione _ - powiedział uzasadniając wyrok prezes TK w Karlsruhe Andreas Vosskuhle. Jak wyjaśnił, prawo parlamentu niemieckiego do decydowania o sprawach budżetowych pozostało pomimo wprowadzenia obu unijnych rozwiązań _ w wystarczającym stopniu zachowane _.
Pierwsza decyzja w sprawie EMS i paktu fiskalnego zapadła we wrześniu 2012 roku. TK orzekł wówczas, że Niemcy mogą ratyfikować traktat o europejskim funduszu ratunkowym EMS, jeśli zostanie zagwarantowane, że ich odpowiedzialność finansowa z tego tytułu nie przekroczy uzgodnionych ok. 190 mld euro.
Sędziowie odrzucili wówczas wnioski o wstrzymanie procesu ratyfikacji Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego do czasu merytorycznego rozpatrzenia skarg konstytucyjnych, umożliwiając podpisanie ustawy przez prezydenta Niemiec Joachima Gaucka i wejście EMS w życie, zgodnie z oczekiwaniami pozostałych krajów strefy euro. Dzięki temu EMS, czyli stały fundusz o wartości 700 mld euro na wsparcie nadmiernie zadłużonych krajów strefy euro i jeden z kluczowych instrumentów walki z kryzysem wspólnej waluty, mógł zacząć funkcjonować jesienią 2012 roku.
Aktualne pozostają ustalone wówczas przez TK zastrzeżenia, w tym warunek, że zobowiązania finansowe Niemiec nie wzrosną ponad uzgodnioną kwotę 190,24 mld euro. Zarówno niemiecki Bundestag, jak i druga izba parlamentu, Bundesrat, muszą być należycie informowane o działaniach EMS.
Skargi wniosły m.in. partia Lewica, stowarzyszenie _ Więcej Demokracji _, wspierane przez 37 tysięcy obywateli, i eurosceptyczny poseł bawarskiej chadecji CSU Peter Gauweiler. Argumentują oni, że EMS, a także przyjęty z inicjatywy Berlina pakt fiskalny UE o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej, zanadto ingerują w kompetencje parlamentu Niemiec w kwestiach budżetowych oraz obciążą Niemcy odpowiedzialnością za długi innych państw eurolandu.
Czytaj więcej w Money.pl
