Ponad 14 proc. tylko w piątek straciła lira w stosunku do dolara. Wartość spadającej w przepaść tureckiej waluty dodatkowo pogrążyło podwojenie amerykańskich ceł zaporowych na stal i aluminium. Rykoszetem oberwało już euro, a w efekcie złoty i polska giełda.
"Właśnie podpisałem podwojenie ceł na stal i aluminium z Turcji" - napisał w piątek prezydent USA na Twitterze. Od dzisiaj na importowane do Stanów Zjednoczonych z Turcji aluminium nakładane jest cło w wysokości 20 proc., a na stal aż 50 proc.
Donald Trump podkreślił, że turecka lira załamała się względem "bardzo silnego dolara". "Nasze stosunki z Turcją nie są dobre teraz!" - dodał. Reakcja rynku była natychmiastowa - notowania liry tąpnęły, a w pewnym momencie turecka waluta traciła aż 23 proc. do dolara.
Uderzenie Trumpa w gospodarkę Turcji nastąpiło tuż po wystąpieniu prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który zapowiedział, że jego kraj nie ugnie się przed wytoczoną przez USA wojną ekonomiczną, zawodząc nadzieję tych, którzy liczyli na bardziej pojednawczy ton. Erdogan kolejny raz zaapelował też do Turków, by złoto i obce waluty zamienili na lokalną walutę.
Bardzo napięte od dłuższego czasu stosunki obu krajów zaogniły się po tym, jak w środę Turcja odmówiła wypuszczenia na wolność amerykańskiego pastora. Andrew Brunson jest przetrzymywany w tureckim areszcie od 2016 roku pod zarzutem wspierania ruchu Fethullaha Gülena, którego Erdogan uważa za swojego wroga nr 1.
Uderzenie Donalda Trumpa w Turcję trafiło rykoszetem także Unię Europejską. Euro straciło w piątek prawie 1,1 proc. w stosunku do dolara do najniższego poziomu od lipca 2017 r. Za euro płaci się teraz 1,14 dol. Europejską walutę osłabiły obawy o kondycję niektórych europejskich banków, których aktywa są silnie związane z turecką gospodarką.
Notowania tureckiej liry w NBP src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1502349832&de=1533913800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=TRY&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Kłopoty euro odbiły się czkawką także w Polsce. Złoty stracił w piątek prawie 1,8 proc. wobec dolara i ponad 0,6 proc. w stosunku do euro. Ucierpiała także giełda - indeks WIG20 spadł na zamknięciu w piątek o ponad 3,3 proc. Niemal identyczny spadek zanotował indeks WIG-banki.
Analitycy Danske Banku nie wykluczają, że Turcja zwrócić się o finansowe wsparcie od Rosji. Jak jednak zaznaczają, zapowiadane przez Donalda Trumpa kolejne sankcje USA wobec Rosji "wprowadzają niepewność".
- Przez kilka ostatnich lat pod presją prezydenta bank centralny prowadził zbyt luźną politykę pieniężną, zapewniając wysoki wzrost gospodarczy, ale też generując presję inflacyjną oraz deficyt na rachunku bieżącym, który uzależniał Turcję od napływu zagranicznego kapitału - opisuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
- Seria wydarzeń w tym roku, poczynając od kwestionowania sensu podwyżek stóp przez prezydenta, przez jego niemal pełne przejęcie władzy, po silny konflikt dyplomatyczny z USA sprawiły, że kapitał nie tylko zaczął odpływać, ale lira stała się obiektem zainteresowania kapitału spekulacyjnego, który próbuje testować, jak bardzo może się ona osłabić - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl