Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który w poniedziałek odwiedził Paryż i Bukareszt, powiedział, że liczy, iż Unia i Londyn osiągną porozumienie ws. propozycji Brukseli pozwalających na prowadzenie kampanii na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w zreformowanej UE.
Tusk rozpoczął w poniedziałek podróż po kilku krajach unijnych przed zaplanowanym na czwartek i piątek szczytem UE.
Po spotkaniu z prezydentem Francois Hollande'em szef Rady Europejskiej powiedział dziennikarzom, że ma nadzieję, iż kompromis pozwalający na uniknięcie tzw. Brexitu, czyli wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii, uda się osiągnąć właśnie podczas najbliższego szczytu.
Po rozmowie z prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem Tusk dodał też, że szczyt unijny będzie "krytycznym momentem" w negocjacjach z Wielką Brytanią.
- Czas najwyższy, abyśmy zaczęli uważniej słuchać argumentów strony przeciwnej, niż naszych własnych. Ryzyko rozpadnięcia się UE jest realne - ostrzegł Tusk, który podkreślił też, że rozmowy są w "delikatnej" fazie.
Stawką w negocjacjach jest przynależność Zjednoczonego Królestwa do UE, "ale też przyszłość naszej Unii" - mówił.
Szef Rady Europejskiej spotka się we wtorek z premierem Czech Bohuslavem Sobotką, premierem Grecji Aleksisem Ciprasem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron od miesięcy próbuje wypracować porozumienie z UE, które pozwoliłoby mu prowadzić kampanię na rzecz pozostania w zreformowanej Wspólnocie. W ubiegłym tygodniu przywódcy UE dostali od Tuska wynegocjowany z Londynem projekt dokumentu końcowego szczytu, który zawiera propozycje uzgodnień w czterech dziedzinach wskazanych przez Camerona.
Ostateczne porozumienie z Londynem spróbują wypracować przywódcy państw Unii na szczycie 18-19 lutego. Następnie na temat porozumienia wypowiedzą się Brytyjczycy w planowanym referendum, które zdaniem polityków może się odbyć już latem.