Premier Theresa May podziela pogląd swego ministra finansów Philipa Hammonda, że Wielka Brytania jest gotowa rozważyć alternatywne modele gospodarcze po Brexicie, jeśli będzie do tego zmuszona - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka szefowej brytyjskiego rządu.
Hammond w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Welt am Sonntag" ostrzegł w niedzielę Unię Europejską, że jeśli jego kraj straci dostęp do jednolitego rynku UE, może być zmuszony do zmiany modelu gospodarczego, by odzyskać konkurencyjność.
- Premier May podziela ten pogląd - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że według szefowej rządu Wielka Brytania "chce pozostać w głównym nurcie systemu podatkowego w stylu europejskim", ale jeśli będzie zmuszona "zrobić coś innego, jesteśmy gotowi to zrobić".
- Jesteśmy dziś, patrząc obiektywnie, gospodarką w europejskim stylu - powiedział Hammond w opublikowanym w niedzielę. Dodał, że brytyjski model socjalny znajduje się w "mainstreamie europejskich, a nie amerykańskich norm".
- Osobiście mam nadzieję, że mój kraj pozostanie w głównym nurcie europejskim myślenia o gospodarce i sprawach socjalnych. Jeśli jednak zmusi się nas do tego, to będziemy musieli stać się kimś innym - zaznaczył.
Jak odnotowuje agencja Reutera, rzeczniczka odmówiła skomentowania spadku kursu funta szterlinga (więcej o tym tutaj)
do najniższego poziomu od trzech miesięcy w związku z obawami, że w zapowiedzianym na wtorek przemówieniu May poinformuje, iż Wielka Brytania jest gotowa na "twardy Brexit", czyli wyjście z jednolitego rynku UE.
Według brytyjskiej prasy May zapowie podczas wtorkowego przemówienia o wyjściu kraju z UE, że jest skłonna rozważyć tzw. twardy Brexit i poświęcić brytyjskie członkostwo we wspólnym rynku na rzecz kontrolowania imigracji.