Ta propozycja nieco różni się od tej, którą w ubiegłym roku przedstawiła Komisja Europejska, ale też zakłada sankcje finansowe. Bruksela zaproponowała, by kraje, które nie chcą przyjmować uchodźców, płaciły 250 tysięcy euro za każdego nieprzyjętego uciekiniera.
- To nieetyczne, by przyczepiać ludziom metkę z cenę - skomentowała szwedzka europosłanka. Zdaniem Cecilii Wikstroem, należy w innych sposób zmusić kraje do przyjmowania uchodźców - wstrzymać wypłatę unijnych funduszy.
- Gotówka może być najlepszym argumentem. Tak się składa, że państwa najbardziej oporne, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców, otrzymują też bardzo dużo unijnych funduszy - dodała. Szwedzka europosłanka uważa, że konieczne są unijne przepisy, które umożliwią wyciąganie konsekwencji finansowych.
To na razie tylko projekt. Raport Europarlamentu i ostateczny kształt zostanie uzgodniony podczas negocjacji między grupami politycznymi.
IAR, Beata Płomecka, Bruksela