Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem (na zdjęciu) powiedział w poniedziałek, że Komisja Europejska powinna wziąć pod uwagę wydatki krajów związane z kryzysem migracyjnym podczas oceny niektórych budżetów krajowych.
Chodzi o monitoring w ramach tzw. semestru europejskiego, czyli prowadzonego przez KE nadzoru nad polityką finansową i gospodarczą krajów unijnych oraz realizacją zaleceń dotyczących reform strukturalnych i budżetowych.
- W stosunku do niektórych krajów istnieje ryzyko wypadnięcia z torów i w tych indywidualnych przypadkach Komisja Europejska powinna wziąć to pod uwagę - powiedział Dijsselbloem dziennikarzom w Hadze.
Dijsselbloem, który jest holenderskim ministrem finansów, nawiązał też do renegocjacji warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej i ze zrozumieniem odniósł się do brytyjskiej krytyki zapisanej w unijnych traktatach zasady "coraz ściślejszej unii", czyli postępującej integracji europejskiej. Wielka Brytania oczekuje zniesienia tej zasady.
Opowiedział się ponadto za większym udziałem krajów nieposiadających euro w decyzjach, które ich dotyczą, a które są podejmowane w ramach eurogrupy, co również można uznać za ukłon w stronę Wielkiej Brytanii.