Jednak część opozycji krytykuje tę decyzję. Padają stwierdzenia, że "to była błędna i niebezpieczna".
MSZ Białorusi w wydanym oświadczeniu wyraził przekonanie, że zniesienie sankcji leży w interesie Białorusi, Unii Europejskiej i całego europejskiego regionu. "Białoruś jest otwarta na kontynuowanie konstruktywnego dialogu z Unią Europejską i państwami członkowskimi we wszystkich kwestiach, które przedstawiają wzajemny interes"- czytamy w oświadczeniu MSZ Białorusi.
Waler Karbalewicz, komentator rozgłośni Radio Swaboda, zniesienie sankcji określił mianem historycznego wydarzenia. - Teraz relacje między Mińskiem i Brukselą w pewnym sensie mogą być budowane od nowa - powiedział Karbalewicz.
Inny komentator Wital Cyhankou zwrócił uwagę, że coraz więcej przedstawicieli białoruskiej opozycji popierało zniesienie sankcji jako rzecz ważną dla białoruskiego państwa.
Ale część białoruskiej opozycji krytykuje decyzję o zniesieniu większości sankcji Unii Europejskiej nałożonych na Mińsk. Mikoła Statkiewicz, były kandydat na prezydenta Białorusi i były więzień polityczny, uznał, że Unia Europejska podjęła decyzję pod wpływem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jego zdaniem Wspólnota "zamienia demokrację na spokój" - chce aby na Białorusi było spokojnie i nie jest dla niej ważne, kto będzie w Mińsku u władzy. Statkiewicz stwierdził, że działania Unii Europejskiej "podrywają pozycję proeuropejskiej opozycji na Białorusi".
Inny opozycyjny lider Anatolij Labiedźka, uznał, że decyzja Unii Europejskiej o zniesieniu sankcji "bardziej konserwuje niż zmienia sytuację na Białorusi". - Ona nie nastraja do przemian i pozbawia władze motywacji do pewnych działań - stwierdził Labiedżka.