Decyzja o przedłużeniu unijnych sankcji gospodarczych wobec Rosji ma zapaść w tym tygodniu - dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio. Z naszych informacji wynika, że kraje członkowskie wstępnie porozumiały się w tej sprawie.
Polskie Radio kilka tygodni temu jako pierwsze informowało, że sankcje mają być przedłużone o pół roku. Te informacje potwierdził kilka dni temu minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski - zastrzegając, że decyzji jeszcze nie ma.
Obecne sankcje gospodarcze wygasają pod koniec stycznia i niezbędna jest zgoda wszystkich krajów członkowskich, by je przedłużyć. Jeszcze kilka miesięcy temu tej jednomyślności nie było. Pojawiały się informacje, że Unia Europejska w zamian za współpracę z Rosją w Syrii, poświęci Ukrainę. Poza tym część państw narzekała na straty w wyniku nałożenia sankcji i mówiła, że należy je zawiesić, albo złagodzić.
- Teraz jednak nawet Włochy, Grecja i Cypr nie upierają się przy tym - powiedział jeden z unijnych dyplomatów, relacjonując ostatnie spotkania w Brukseli ambasadorów z 28 krajów. Przeważyły argumenty tych, którzy podkreślali, że sankcje muszą być utrzymane, bo porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy nie zostało jeszcze w pełni wdrożone.
Propozycja przedłużenia sankcji o pół roku znalazła się w projekcie wniosków na unijny szczyt, który odbędzie się za niecałe dwa tygodnie. Dokument w połowie w połowie listopada przygotował gabinet szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Teraz - jak wynika z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia - wszystkie kraje na ten zapis się zgodziły. Co więcej, jest zgoda, by decyzja w sprawie przedłużenia sankcji zapadła jeszcze przed unijnym szczytem na szczeblu ambasadorów.
Program spotkania już i tak jest napięty - europejscy liderzy mają rozmawiać między innymi o kryzysie migracyjnym i o reformach od których Wielka Brytania uzależnia zgodę na pozostanie w Unii Europejskiej.