- Chcielibyśmy wystartować w kilku przetargach, które będą ogłoszone w tym roku w państwach Unii Europejskiej na dostawę autobusów elektrycznych. Liczymy, że w kilku uda nam się wygrać - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Ursusa Karol Zarajczyk.
Jak wyjaśnił, celem firmy jest włączenie się w "ekologiczną rewolucje, która ogarnęła całą Europę".
Droga Ursusa
Ursus przez dekady kojarzy był z ciągnikami i maszynami rolniczymi, które wciąż pozostają główną częścią biznesu przedsiębiorstwa. Ostatnie 12 miesięcy przyniosły nowe, choć kosztowne otwarcie. Przedsiębiorstwo wygrało przetargi na dostawę autobusów elektrycznych dla polskich miast o łącznej wartości 180 mln zł. Zapowiadane wyjście na rynki europejskie ma zwiększyć zyski spółki. Giełdowa wartość jej akcji po doskonałej pierwszej połowie minionego roku, spadła do poziomu oscylującego w okolicy 4 zł. W połowie maja cena sięgała 5,8 zł.
O tym, że sprzedaż pojazdów elektrycznych będzie z każdym rokiem stawać się coraz ważniejszą częścią biznesu Ursusa mówił w rozmowie z money.pl podczas wrześniowego forum w Krynicy Karol Zarajczyk. Dwa miesiące później zaprezentowano elektryczny samochód dostawczy.Zdaniem prezesa w tym roku może on trafić na rynek.
Polska specjalizacja
Po zwycięstwie spółki córki Ursusa - UrsusBus - w jednym z największych przetargów w Europie na dostawy elektrycznych autobusów, szef rady nadzorczej zapowiedział, że firma zamierza specjalizować się w tego typu pojazdach. To właśnie ona będzie oferować swoje produkty na europejskich rynkach.
O tym, że elektryczne autobusy stały się "polską specjalizacją" mówił przed kilkoma tygodniami w rozmowie z money.pl prof. Maciej Chorowski, szef Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Być może nie jest to milion elektrycznych samochodów na ulicach Polski zapowiadanych przez premiera Mateusza Morawieckiego, ale z pewnością jest to sukces inżynierów i przedsiębiorców z naszego kraju.