Jak podaje Polskie Radio, procedura ma być sfinalizowana do końca miesiąca, by nowe cła zaczęły obowiązywać od lipca.
Jak podaje PAP, KE oświadczyła, że jej decyzja jest zgodna z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Cła nałożone na USA będą dotyczyły amerykańskich produktów, których eksport do UE osiągnął wartość 6,4 mld euro. Środowa decyzja dotyczy produktów o wartości handlowej 2,8 mld. Kolejne kroki w sprawie dalszych 3,6 mld zostaną podjęte później.
Minister handlu USA Wilbur Ross ogłosił 31 maja nałożenie 25-proc. cła na stal i 10-proc. cła na aluminium z Unii Europejskiej Kanady i Meksyku. Decyzja weszła w życie o 6 rano polskiego czasu w piątek 1 czerwca.
Władze Meksyku zapowiedziały nałożenia na USA ceł odwetowych. - Będziemy bronić interesów Meksyku, tak jak robiliśmy dotychczas -powiedział meksykański minister spraw zagranicznych Luis Videgaray. Dodał, że na politykę jego kraju nie będą mieć wpływu takie nieuzasadnione jednostronne kroki.
Łączna wartość eksportu do USA stali i aluminium z UE, Kanady i Meksyku wyniosła w 2017 r. 23 mld dol. Wartość całego amerykańskiego importu tych surowców wyniosła w zeszłym roku 48 mld dol.
Donald Trump zapowiedział wprowadzenie karnych ceł już marcu, ale wstrzymał się wtedy z tą decyzją w odniesieniu do najbliższych sojuszników USA. Teraz jego administracja mówi o braku porozumienia w celu rozwiązania problemów z bezpieczeństwem narodowym, związanych z importem stali i aluminium.
"Nielegalne, absurdalne, totalnie nie do zaakceptowania". Nagła decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu na najbliższych sojuszników USA ceł zaporowych na stal i aluminium wywołała powszechne oburzenie.
Prezydent Francji Emmanuel Macron, który pozostał dotychczas w wyjątkowo bliskich i ciepłych stosunkach z Donaldem Trumpem, w rozmowie telefonicznej z amerykańskim prezydentem nazwał jego ruch "nielegalnym". Powiedział też, że UE zareaguje na to w stanowczo i proporcjonalnie.
Brytyjski minister handlu zagranicznego Liam Fox nazwał cła Trumpa "kompletnie absurdalnymi" i ocenił to posunięcie jako zwykły protekcjonizm.
Kanclerz Angela Merkel określiła nałożone przez USA cła jako "bezprawne" i ostrzegła przed eskalacją konfliktu. - Uważamy to jednostronne posunięcie za bezprawne, a przytaczane powody bezpieczeństwa narodowego są nieuzasadnione - powiedział w Berlinie rzecznik rządu Steffen Seibert. Dlatego niemiecki rząd odrzuca tę decyzję.
Oficjalnego stanowiska wobec nałożenia przez USA na kraje Unii Europejskiej ceł na stal i aluminium nie zajął jeszcze polski rząd.