Komisja Europejska twierdzi, że efektywna stawka podatku od zysku płaconego przez dwie zarejestrowane w Irlandii spółki córki Apple obniżyła się z 1 proc. w roku 2003 do 0,005 proc. w roku 2014 - co należy traktować jako niedozwoloną pomoc publiczną. Dlatego zażądała we wtorek od koncernu zwrócenia irlandzkiemu fiskusowi niezapłaconych podatków za lata 2003-2014 na łączną kwotę do 13 mld euro plus odsetki.
- Zaniepokoiło mnie, że odzwierciedla to próbę sięgnięcia do bazy podatkowej USA po podatek od dochodu, który powinien zostać opodatkowany w Stanach Zjednoczonych - powiedział w środę minister finansów Jack Lew. Uczestniczył on w zorganizowanej w ośrodku analitycznym Brookings Institution w Waszyngtonie dyskusji na temat stanowiska USA przed spotkaniem G20 w przyszłym tygodniu. G20 skupia 19 przodujących w świecie gospodarczo państw i Unię Europejską.
Jak zaznaczył Lew, gdyby Apple zapłacił w Irlandii wyższe podatki, mógłby je odliczyć od tego, co winien jest fiskusowi USA, redukując w ten sposób jego wpływy. Zdaniem ministra rozstrzygnięcia Komisji Europejskiej wydają się w znacznym stopniu skupiać na firmach amerykańskich.
- Uważamy, że psuje to warunki dla międzynarodowego biznesu w Europie, gdyż wywołuje niepewność, która w ostatecznym wyniku nie będzie dobra dla gospodarki europejskiej - ostrzegł Lew.
Spotkanie G20 w chińskim Hangczou (Hangzhou) w przyszłym tygodniu będzie poświęcone działaniom zapobiegającym globalnemu uchylaniu się przed podatkami.
Rząd Irlandii nie zdołał w środę uzgodnić, czy złoży odwołanie od decyzji Komisji Europejskiej w sprawie Apple i będzie kontynuował dyskusję na ten temat - poinformowało cytowane przez Reutera źródło rządowe.