Do tej pory licząca niespełna 20 tys. mieszkańców Kiruna była znana jako najbardziej wysunięte miasto na północy Szwecji. Teraz zyskuje sławę, bo jest przenoszone. Kawałek po kawałku – trzy kilometry dalej.
W mieście otwarto właśnie nowy ratusz. Wstęgę przecinał król Karol XVI Gustaw – informuje TVN24 BiS. Budynek kosztował 208 mln zł. Rachunek uregulowała firma zajmująca się stalą.
Dlaczego? Bo przeniesienia ratusza wiąże się z wydobyciem rud żelaza. Zaszło on tak daleko, że w 2035 r. będzie się odbywało w samym centrum Kiruny. Jak przyznaje szef firmy LAKB, surowiec w aktualnym złożu skończy się 10-15 lat temu.
Dalsze wydobycie groziłoby zapadnięciem się miasta pod ziemię. Miasta, które już teraz zmaga się z pęknięciami budynków i ulic, czy uszkodzoną trakcją. Wszystko przez kopalnie.
Jednak za 20-30 lat ma się skończyć proces przenoszenia miasta. Cała operacja to koszt miliarda dolarów. Za tę sumę powstanie m.in. nowe centrum miasta z trzema tysiącami budynków. Wśród nich swoje nowe miejsce znajdzie kilkanaście zabytkowych budynków, które zostaną przetransportowane do nowej Kiruny. Niektóre – po prostu zburzone i odtworzone cegła po cegle. Inne zostaną przetransportowane specjalnymi pojazdami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl