Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Walia i brytyjskie miasta chcą większej niezależności od rządu

0
Podziel się:

- Jakiekolwiek szersze uprawnienia autonomiczne zaoferowane Szkocji muszą być również przyznane Walii i Irlandii Północnej uważa minister autonomicznego rządu Walii Carwyn Jones.

- Nam też się należą przywileje - uważa minister autonomicznego rządu Walii</br>
- Nam też się należą przywileje - uważa minister autonomicznego rządu Walii</br> (National Assembly for Wales)

Walijskie władze zapowiedziały, że w przypadku przyznania Szkocji większych uprawnień w ramach autonomii Walia będzie oczekiwać podobnych przywilejów. Rozszerzenia swoich konstytucyjnych uprawnień chcą także brytyjskie miasta.

Kampania wokół szkockiego referendum niepodległościowego, które odbędzie się 18 września, wchodzi w końcową fazę. Według najnowszych sondaży po raz pierwszy zwolennicy niepodległości zyskali przewagę nad opowiadającymi się za pozostaniem Szkocji w Wielkiej Brytanii.

Tymczasem premier David Cameron zapowiedział, że w przypadku pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie rząd w Londynie przyzna Edynburgowi szersze uprawnienia w ramach autonomii, w tym także w zastrzeżonych dotychczas dla rządu centralnego kwestiach podatkowych. W tej sprawie po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych ma zebrać się specjalna międzypartyjna konferencja.

Nie trzeba było długo czekać na reakcję innych części Wielkiej Brytanii na te zapowiedzi. Głos zabrał pierwszy minister autonomicznego rządu Walii Carwyn Jones. _ - Jakiekolwiek szersze uprawnienia autonomiczne zaoferowane Szkocji muszą być również przyznane Walii i Irlandii Północnej _ - napisał na swoim profilu na Twitterze.

Dodał jednak, że w grę nie wchodzi przeniesienie na walijski rząd większych uprawnień w kwestiach podatkowych. Jego zdaniem byłoby to niekorzystne dla walijskich podatników. _ Musimy być świadomi, że przejmując nowe uprawnienia, bierzemy na siebie koszty z nimi związane _ - wskazał.

Jones podkreślił również, że bez względu na wynik szkockiego referendum powinna się odbyć debata nad przyszłością systemu konstytucyjnego Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem sama formuła dalszej decentralizacji uprawnień w ramach Zjednoczonego Królestwa powinna być jednakowa dla wszystkich części kraju, nawet jeśli w grę miałyby wchodzić różne uprawnienia. _ Musimy ostrożnie rozważyć, jaka skala dalszej autonomii byłaby korzystna dla Walii. Przejęcia zarządzania podatkami dochodowymi czy pomocą społeczną na pewno się nie opłaci _ - stwierdził.

Różnica pomiędzy Szkocją a Walią polega przede wszystkim na o wiele mniejszym potencjale gospodarczym Walii. Mniejsza liczba ludności oznacza również, że przejęcie kwestii podatkowych przy braku znaczących zasobów naturalnych wiązałoby się niemal na pewno z podwyżką podatków dochodowych.

Ponadto związki pomiędzy Anglią i Walią mają znacznie dłuższą i mniej burzliwą historię niż relacje angielsko-szkockie. O ile unia Anglii i Szkocji trwa formalnie od 1707 roku, to Walia była związana z Anglią unią personalną już od połowy XIII wieku.

Jeszcze inaczej wygląda sytuacja w przypadku Irlandii Północnej, która ze względu na znaczące korzyści finansowe płynące z unii z Wielką Brytanią nie wykazuje większego zainteresowania dewolucją uprawnień w ramach autonomii. Jedynym punktem, który mógłby jej przynieść korzyść, byłoby przekazanie uprawnień w ramach podatków korporacyjnych. Pod tym względem Irlandia Północna musi bowiem konkurować z Irlandią.

Wiele wskazuje, że zapowiadana przez pierwszego ministra Walii debata konstytucyjna może być nieunikniona. Zwiększenia swoich uprawnień, przede wszystkim w zakresie polityki podatkowej, chcą bowiem największe brytyjskie miasta zrzeszone w Komisji ds. Rozwoju Miast (City Growth Commission). Według opublikowanego w poniedziałek raportu centralne sterowanie polityką podatkową przez brytyjski rząd, w tym przede wszystkim podatkami lokalnymi, hamuje rozwój największych miast. Niektóre miasta domagają się także samodzielności w zakresie podatków korporacyjnych.

Przewodniczący Komisji Jim O'Neill nie ukrywa, że motywacją do opracowania raportu była debata nad przyszłością Szkocji w kontekście zbliżającego się referendum. Według niego przyszłość 20 największych brytyjskich miast i obszarów miejskich jest dla Wielkiej Brytanii nawet ważniejsza niż to, co zadecydują w referendum mieszkańcy Szkocji.

Czytaj więcej w Money.pl
NATO obawia się cyberataku. Sprawdź, gdzie NATO i brytyjskie służby wywiadowcze zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
9500 plicjantów przypilnuje bezpieczeństwa Służby porządkowe liczą się z protestami. - _ Większość demonstracji będzie pokojowa, ale będą też ludzie, którzy będą dążyli do destrukcyjnych działań lub wyrządzenia szkody _ - powiedział szef zabezpieczania szczytu
Wielka akcja w Szkocji. Gwiazdy namawiają... List otwarty w tej sprawie podpisało ponad 200 osobistości kina, sztuki, sportu i literatury - w tym legenda rocka Mick Jagger.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)