Związkowcy z przenoszonej z Francji do Łodzi fabryki suszarek do prania Whirlpool ostrzegają polskich pracowników, by nie ufali obietnicom przyszłego pracodawcy. - Nie ufajcie obietnicom Whirlpoola, bo zawiedziecie się tak, jak myśmy się zawiedli - przekonują.
Francuski premier Bernard Cazeneuve przyjął w czwartek delegację związków zawodowych z fabryki suszarek Whirlpool w Amiens na północy Francji, która w czerwcu 2018 r. przeniesiona ma być do Polski.
Na spotkaniu, w którym uczestniczyło kilkoro członków rządu i radni oraz deputowani z Amiens, Cazeneuve obiecał utworzenie komisji, która zajmie się sprawą ewentualnego przejęcia pozostawionego przez Whirlpool terenu przemysłowego przez inne przedsiębiorstwa.
Przejęcie terenów i nieruchomości po Whirlpoolu wiąże się z atrakcyjnymi warunkami finansowymi. Przejmujący przedsiębiorcy mogą również liczyć na dotacje za utrzymanie miejsc pracy.
Polscy pracownicy nie powinni się łudzić
Związkowiec z firmy Prima, podwykonawcy Whirlpoola, wychodząc od premiera, wyraził obawę, że nowy właściciel lub właściciele "mogą umiejętnie wykorzystać ułatwienia administracyjne, by szybko zwalniać pracowników lub w ogóle zwinąć manatki".
Delegat związkowy CFDT w zakładach Whirlpool po wyjściu od premiera powiedział, że "polscy pracownicy na razie mają pracę, ale nie powinni się łudzić, gdyż produkcja sprzętu gospodarstwa domowego może się jeszcze szybciej zawalić niż przemysł włókienniczy". - Nie ufajcie obietnicom Whirlpoola, bo zawiedziecie się tak, jak myśmy się zawiedli - dodał inny związkowiec z centrali CFTC.
Pracownicy mają nadzieję, że nagłaśniając swój problem w okresie przedwyborczym mogą liczyć na zaangażowanie polityków. Do interweniowania w sprawie fabryki Whirlpoolanie palą się jednak najpoważniejsi kandydaci na urząd prezydenta Francji.
- Co mam zrobić? Stanąć na ciężarówce i obiecać, że jak wygram, to fabryka nie zostanie zamknięta? Wiemy, że to nieprawda - stwierdził na początku kwietnia w wywiadzie telewizyjnym lider sondaży, Emmanuel Macron. - Spotykanie się z pracownikami przed kamerami w czasie kampanii byłoby demagogią - ocenił.
Także kandydat Republikanów François Fillon oraz Marine Le Pen z Frontu Narodowego nie zdecydowali się zaangażować w obronę pracowników fabryki Whirlpoola.
Nikt nie idzie w ślady Hollande'a
- Sprawa wydaje się skomplikowana - ocenia Bakhti Zouada z regionalnego dziennika "Courrier Picard". Jak przypomina, w 2012 r., również na krótko przed wyborami, ówczesny kandydat na prezydenta François Hollande obiecywał, że nie dopuści do likwidacji fabryki opon Goodyear, również zlokalizowanej w Amiens. Został prezydentem, a fabryka została zamknięta. Taki sam scenariusz wypełnił się zresztą w przypadku zakładów metalurgicznych ArcelorMittal w Florange.
Polska nie jest w tej sprawie atakowana bezpośrednio. Marine Le Pen i Jean-Luc Melenchon ze skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej potępiają UE, twierdząc, że "dumping socjalny", to "dysfunkcja Unii". Wskazują przy tym na "niedopuszczalną" rozpiętość płac między krajami UE.
Likwidacja zakładów w Amiens grozi bezrobociem prawie 300 zatrudnionym tam ludziom. Pogłoski o zamknięciu fabryki krążyły od dłuższego czasu, a według nieoficjalnych informacji francuska filia Whirlpoola przynosiła co roku straty w wysokości nawet 10 mln euro.
Od roku 2008, z powodu zamknięcia 24 przedsiębiorstw, Amiens straciło prawie 5 tys. miejsc pracy w przemyśle.
Whirlpool Corporation to największy z producentów dużego sprzętu AGD na świecie, który w 2016 r. osiągnął sprzedaż roczną w wysokości ok. 21 mld USD, zatrudniał 93 tys. pracowników i posiadał 70 zakładów produkcyjnych i badawczych ośrodków technologicznych.
W regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA) koncern zatrudnia ok. 24 tys. pracowników, prowadzi sprzedaż w ponad 30 krajach oraz posiada zakłady produkcyjne i badawcze ośrodki technologiczne na terenie 8 krajów. Whirlpool EMEA to segment operacyjny Whirlpool Corporation.