Uczestnicy pierwszomajowych wieców w Niemczech domagali się od rządu realizacji obietnic o płacy minimalnej dla wszystkich zatrudnionych bez wyjątku oraz o emeryturach dla osób z 45-letnim okresem składkowym. W całym kraju na ulice wyszło 400 tysięcy osób.
Podczas centralnych obchodów _ Dnia Pracy _ w czwartek w Bremie szef Centrali Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) Michael Sommer ostrzegł, że związkowcy nigdy nie pogodzą się z odstępstwami od zasady obowiązującej wszystkich płacy minimalnej. - _ Nie zaakceptujemy żadnych wyjątków ze względu na wiek, płeć, pochodzenie lub sytuację socjalną _ - powiedział Sommer._ - Żadna godzina pracy nie może kosztować mniej niż 8,50 euro _ - podkreślił szef DGB, dodając, że _ mdli go na myśl o obłudzie polityków _.
Płaca minimalna dla wszystkich pracowników była hasłem wyborczym SPD przed wyborami do Bundestagu we wrześniu 2013 roku. Socjaldemokraci przeforsowali ten postulat w umowie koalicyjnej wspólnego rządu z partiami chadeckimi CDU i CSU. Przyjęty przez rząd projekt ustawy przewiduje szereg wyjątków, między innymi dla osób poniżej 18. roku życia oraz bezrobotnych pozostających przez dłuższy czas bez pracy.
Przeciwko wcześniejszemu przejściu na emeryturę osób z 45-letnim okresem składkowym liczne zastrzeżenia zgłosiła CDU. Chadecy przeciwni są wliczaniu do wymaganego 45-letniego stażu okresów bezrobocia dłuższych niż dwa lata. Obawiają się ponadto, że nawet przy ograniczeniu dopuszczalnego okresu bezrobocia do dwóch lat, pracownicy będą przechodzili na emeryturę w wieku 61 lat. Obecnie Niemcy wdrażają program stopniowego wydłużania wieku emerytalnego do 67 lat.
Wieczorem w Berlinie i Hamburgu odbyły się demonstracje zorganizowane przez skrajną lewicę. W stolicy Niemiec w pochodzie uczestniczyło kilka tysięcy w większości młodych ludzi. Policja zmobilizowała duże siły, by przeciwdziałać ewentualnym zamieszkom. W minionych latach podczas _ rewolucyjnego marszu _ dochodziło do starć z siłami porządkowymi, podpalania śmietników i wybijania szyb.
Czytaj więcej w Money.pl