Na Wyspach zaczyna brakować pracowników. Po Brexicie będzie jeszcze gorzej – wynika najnowszego z raportu Recruitment and Employment Confederation. Wielka Brytania straci nawet 40 tys. miejsc pracy.
Braki w zatrudnieniu rosną najszybciej od 27 miesięcy – podaje CNN Money. Brakuje zarówno pracowników stałych, jak i tymczasowych. Brytyjscy przedsiębiorcy naciskają na rząd w Londynie, aby unormować zatrudnienie pracowników z Unii po marcu 2019 r., kiedy Królestwo znajdzie się poza Wspólnotą.
Dyrektor Recruitment and Employment Confederation, Kevin Green, zaznacza, że największy odpływ pracowników jest widoczny w tej części gospodarki, która dotąd opierała się na zatrudnianiu pracowników z Unii.
Do domu wracają zarówno specjaliści, pracownicy związani z sektorem finansowym, jak i kucharze, kierowcy czy pracownicy magazynu – podaje CNN Money. A trend ten może jeszcze przyśpieszyć wraz z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE.
Jak twierdzi Green, brak pracowników najbardziej odczuł Londyn. Zatrudnienie w stolicy wciąż rośnie, ale jego dynamika w stosunku do innych regionów kraju osłabła najmocniej.
Jak pisaliśmy w money.pl, wraz z wystąpieniem z UE Wielka Brytania straci nawet 40 tys. miejsc pracy. Już w tej chwili największe instytucje finansowe uciekają z Wysp, przenoszą pracowników i biura z City na kontynentalną Europę.
Nie tak dawno Morgan Stanley podjął decyzję o przeniesieniu część swojego europejskiego biura pośrednictwa w handlu detalicznym z Londynu do Frankfurtu - o czym pisaliśmy w money.pl. Jak wyjaśniał Bloomberg, wymaga to przesunięcia około 300 miejsc pracy.
Decyzję tego banku poprzedziła informacja o podobnej decyzji Citigroup Inc. Do niemieckiego miasta firma może przenieść z Londynu nawet 150 pracowników. O przeniesieniu pracowników mówił również JPMorgan.