Narkotyki to jednak nie jest najbardziej intratny biznes we Włoszech. Jeszcze więcej przestępcy zarabiają tam na imigrantach.
32 mld euro rocznie - tyle zarabia włoska mafia na obrocie narkotykami. Tak twierdzi prokuratura we Włoszech, na podstawie szacunków Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości. Agencja Reuters, która cytuje włoskich prokuratorów, twierdzi, że to mniej więcej tyle samo, ile koncern Fiat zarabia na sprzedaży samochodów.
"Marża handlarzy narkotyków jest przynajmniej dziesięciokrotnie wyższa niż jakiegokolwiek producenta z branży przemysłowej" - twierdzą urzędnicy Biura Narodów Zjednoczonych cytowani przez agencje Reuters. Agencja podaje, że mafia 'Ndrangheta jest największym dostawcą kokainy z Ameryki Południowej do Europy. Jest wręcz swoistym hurtownikiem dla pozostałych mafii zajmujących się handlem narkotykami.
Jednak narkotyki wcale nie są najbardziej lukratywnym biznesem we Włoszech. W ubiegłym roku media obiegła informacja, że teraz to uchodźcy stali się najbardziej opłacalnym "towarem".
Uchodźcy bardziej opłacalni niż kokaina
- Wyobraź sobie, ile zarabiam na imigrantach? Z handlu narkotykami mam mniej - tak podobno powiedział w rozmowie telefonicznej Salvator Buzzi, jeden z założycieli fundacji opiekującej się we Włoszech uchodźcami, a jednocześnie prawa ręka Massimo Carminatiego - neofaszysty, kryminalisty i gangsterta, który przebywa obecnie w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
Treść rozmów telefonicznych Buzziego jest znana, ponieważ był on podsłuchiwany przez policję. Carminati, Bunzzi i wielu polityków, biznesmenów i przestępców miało stworzyć w Rzymie gang zajmujący się m.in. nielegalnym pozyskiwaniem kontraktów na usługi od miasta, w tym na zarządzanie centrami dla uchodźców. Tak twierdzą włoscy prokuratorzy. W tej sprawie oskarżono 46 osób. W listopadzie 2015 roku ruszył ich proces.
Jak działała ta "Stołeczna Mafia"? Ponieważ Włochy nie radzą sobie z napływająca falą uchodźców, opiekę nad nimi zlecają prywatnym firmom i fundacjom, za jedną osobę płacąc 40 euro za dobę. Jak się okazało, urzędnicy w zamian za łapówki, które w niektórych przypadkach sięgały nawet 500 tys. euro, przekazywali kontrakty na opiekę podmiotom należącym do mafii. Ta zajmowała się przybyszami, lokując ich w skandalicznych warunkach.
Z podsłuchiwanych przez policję rozmów wynika, że mafia na imigrantach zarabiała rocznie nawet 40 mld euro.