Wstępne porozumienie na szczycie klimatyczny w Warszawie. Przedstawiciele 194 państw przyjęli harmonogram prac nad globalnym porozumieniem, które ma być przyjęte za 2 lata na szczycie we Francji. Tekst porozumienia jest mniej ambitny niż poprzednia wersja dokumentu.
Wiceminister środowiska Beata Jaczewska przyznawała w rozmowie z dziennikarzami, że porozumiene ma słabsze pod względem prawnym znaczenie. Jaczewska tłumaczy, że w ciągu najbliższych dwóch lat państwa nie będą musiały określić konkretnych planów redukcji emisji CO2:
_ - To jest dramatyczna różnica, bo kraje rozwijające się nie są w stanie przygotować normy, jakie my w UE przerabiamy od dłuższego czasu - _ powiedziała Beata Jaczewska.
Konkretne deklaracje mają paść dopiero na szczycie klimatycznym w Paryżu w 2015 roku.
W ostatniej chwili w uzgodnionym porozumieniu zastąpiono słowo _ zobowiązanie _ do konkretnych redukcji emisji CO2 na wyraz _ wkład _ w walkę z globalnym ociepleniem. Ta zmiana jest korzystna dla krajów rozwijających się i największych trucicieli takich jak Chiny czy Indie. Dzięki temu nie będą musiały zadeklarować o ile konkretnie chcą zredukować emisje dwutlenku węgla, lecz na przykład jedynie ile pieniędzy przeznaczą na walkę z globalnym ociepleniem.
Teraz porozumienie ma być przyjęte przez wszystkich delegatów szczytu w Warszawie.
Czytaj więcej w Money.pl