Podwyższenie podatków dla 5 proc. najbogatszych obywateli zapowiada Labour Party w razie dojścia do władzy. Po dotkliwej porażce w wyborach lokalnych z rządzącą Partią Konserwatywną największe stronnictwo opozycyjne próbuje odrobić straty w kampanii przed czerwcowymi wyborami do parlamentu Wielkiej Brytanii.
Labourzyści na niedzielę zapowiedzieli przedstawienie programu gospodarczego, który chcą realizować w razie wygranej w wyborach, które odbędą się 8 czerwca. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne - partii Jeremy'ego żadnych szans nie dają sondaże, a co gorsza, właśnie poniosła sromotną klęskę w wyborach lokalnych.
Ze wstępnej analizy wyników głosowania w wyborach samorządowych wynika, że rządząca Partia Konserwatywna wyraźnie wygrała z Partią Pracy, uzyskując ponad 560 nowych mandatów, czyli o 40 proc. więcej niż dotychczas. Torysi uzyskali kontrolę nad 28 z 88 rad lokalnych, czyli o 11 więcej niż w poprzednim głosowaniu.
Labourzyści obiecują, że nie podwyższą podatku dochodowego dla osób zarabiających mniej niż 80 tys. funtów (ok. 400 tys. zł) rocznie. Nie ujawnili dotąd, w jakim stopniu chcą podwyższyć podatki dla najbogatszych, ale zadeklarowali, że pozyskane z tego źródła pieniądze przeznaczą na poprawę usług publicznych.
- Labour Party jest teraz partią niskich podatków dla średnio i mało zarabiających, podczas gdy torysi to partia zwolnień podatkowych dla najbogatszych i wielkich korporacji - powiedział John McDonnell, rzecznik ds. ekonomicznych Partii Pracy.
- Tylko Labour Party obiecuje stanąć w obronie ludzi pracujących, którzy stanowią większość w naszym kraju, a torysi dali jasno do zrozumienia, że nadal będą dawać zwolnienia podatkowe do garstki najbogatszych - dodał, cytowany w partyjnym komunikacie.
Wszystko jednak wskazuje na to, że starania labourzystów o zwiększenie przychylności wyborców nie przyniosą większych efektów, a premier Theresa May znacznie wzmocni swą pozycję polityczną, co było jej celem, gdy postanowiła rozpisać przedterminowe wybory. Będzie to mieć kluczowe znaczenie podczas twardych negocjacji w sprawie Brexitu.