PiS przeciwny jest wyższej stawce za pracę w niedzielę, czego wyraz dała Elżbieta Rafalska na Twitterze. - To kolejny przykład lekceważenia partnerów społecznych i forsowania ważnych zmian dotyczących rynku pracy bez żadnych konsultacji – tak zareagował na wpis minister rodziny, pracy i polityki społecznej OPZZ.
OPZZ chce odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. W zamian postuluje wprowadzenie wyższych stawek za taką pracę. Pomysł ten nie przypadł jednak do gustu minister pracy, o czym pisaliśmy w money.pl.
- Trudno nam zrozumieć, dlaczego dowiadujemy się z mediów o planach rządu odnośnie regulacji dotyczących pracy w niedzielę - zaznaczył Piotr Szumlewicz z biura prasowego OPZZ.
W ten sposób odniósł się do tweeta minister Rafalskiej. „Nie sprzedamy zakazu handlu w niedzielę za podwójne stawki za pracę w niedzielę. Chcemy, by Polacy godnie zarabiali i mieli czas dla rodziny" – napisała minister.
- To kolejny przykład lekceważenia partnerów społecznych i forsowania ważnych zmian dotyczących rynku pracy bez żadnych konsultacji. Od kilku miesięcy rząd głowi się, co zrobić ze źle przygotowanym i niesprawiedliwym projektem Solidarności, który dowartościowuje małe punkty handlowe, gdzie warunki pracy są najgorsze i gdzie nie działają organizacje związkowe – przekonuje OPZZ.
Zdaniem OPZZ zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.
- Rząd uparcie lekceważy nasz kompleksowy postulat, aby praca w niedzielę była znacznie wyżej wynagradzana we wszystkich zawodach i wszystkich regionach kraju. Minister Elżbieta Rafalska poprzez media społecznościowe ogłasza jedynie, że "nie sprzeda zakazu handlu w niedzielę za podwójne stawki za pracę w niedzielę". W praktyce oznacza to dla setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, służby zdrowia, transportu, policji, ochrony czy energetyki, że nie mogą oni liczyć na wyższe płace w tym dniu – zaznacza Szumlewicz.
OPZZ chce również wyjaśnień od minister Rafalskiej. - Warto byłoby, aby Pani Minister wyjaśniła, czym różni się niedzielna praca w handlu od niedzielnej pracy w gastronomii, transporcie publicznym albo służbie zdrowia i dlaczego rząd chce przyjąć regulacje dotyczące tylko jednej branży.
Jak przekazał Szumlewicz, OPZZ czeka na poważną rozmowę odnośnie setek tysięcy osób, które pracują w niedzielę. - Jeżeli rząd uważa, że niedziela jest wyjątkowym dniem, to oczekujemy, że wyjdzie naprzeciw naszym oczekiwaniom i przyjmie zasadę, zgodnie z którą płace za pracę w niedzielę będą 2,5 razy wyższe niż wynagrodzenia za pracę w dni powszednie – postuluje związek.
Walka o niedzielny handel lub jego brak wciąż trwa.Jak pisaliśmy w money.pl, zgodnie z pierwotnym projektem, zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych. W projekcie przewidziano szereg odstępstw od zasady zakazu handlu. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.
W czerwcu szefowa MPRiPS mówiła, że ograniczenia handlu w niedzielę należy wprowadzać etapami. Jej zdaniem realne jest wejście w życie tych rozwiązań w 2018 r.
W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii - podaje PAP. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg. Z zakazu pracy w te dni wycofały się w kwietniu Węgry. Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.