Po czwartej z rzędu nocy zamieszek w Belfaście, Zgromadzenie Irlandii Północnej przerwało wakacje, aby obradować nad ich podłożem Rozruchy wybuchły w piątek, kiedy władze zamknęły trasę przemarszu tradycyjnej parady Zakonu Orańskiego skrajem katolickiej dzielnicy Ardoyne Road.
W zeszłym roku doszło tam do starć między miejscową młodzieżą a strzegącą marszu policją. Aby uniknąć podobnej konfrontacji, w tym roku niezależna Komisja do spraw Parad zakazała oranżystom przejścia tą samą trasą - i wywołała konflikt z protestantami.
Otwierając debatę premier Irlandii Północnej, unionista Peter Robinson wezwał do bezstronności, po czym natychmiast sam wziął stronę oranżystów, potępiając decyzję Komisji do spraw Parad. Przedmiotem debaty jest jej zastąpienie przez całkiem apolityczne ciało.
Lipcowe obchody upamiętniają zwycięstwo króla Wilhelma Orańskiego nad irlandzkimi katolikami w 1690 roku.
Obecne protesty przeciwko ograniczeniu parady Zakonu Orańskiego przypominają zimowe rozruchy po uchwaleniu zdjęcia brytyjskiego sztandaru z ratusza Belfastu. Są to odruchy obronne środowisk protestanckich przeciwko utracie uprzywilejowanej pozycji w wyniku procesu pokojowego w Irlandii Północnej. W zamieszkach bierze udział radykalna młodzież z dzielnic bezrobocia, gdzie dominują uczucia antykatolickie i probrytyjskie
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Starcia z policją podczas marszu w Irlandii W stronę policji poleciały koktajle Mołotowa, petardy, kije, kamienie, puszki i butelki. Część napastników wspięła się na wozy bojowe. | |
Parlament przyjął kontrowersyjną ustawę Za zgłoszonym przez rząd projektem ustawy głosowało 127 deputowanych, 31 było przeciwnych. | |
Uciekają z własnego kraju. 300 tysięcy osób Około 300 tys. Irlandczyków wyemigrowało z kraju w ostatnich czterech latach - podała zrzeszająca organizacje młodzieżowe Krajowa Rada Młodzieży Irlandii. |