Pracodawcy, którzy planują zatrudnić osoby z Ukrainy, Białorusi, Armenii, Gruzji, Mołdawii czy Rosji od Nowego Roku muszą płacić za rejestrację oświadczeń. Mimo wprowadzenia opłaty, eksperci oceniają, że nowe zasady, które m.in. wydłużają czas pracy Ukraińców o połowę (z 6 do 9 miesięcy) będą dużym ułatwieniem. Zwłaszcza że już w tym roku liczba Ukraińców w Polsce przekroczy 2 mln.
Zobacz też nasz materiał o zniesieniu wiz dla obywateli Ukrainy:
Pracowników zza wschodniej granicy chce zatrudniać co piąta firma w Polsce – wynika z raportu Personnel Service "Barometr Imigracji Zarobkowej". Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko duże przedsiębiorstwa, wskaźnik sięgnie 42 proc.
Nowy typ zezwolenia
Nowością w przepisach jest wprowadzenie nowego rodzaju dokumentu: zezwolenia na pracę sezonową. Obowiązywać będzie przede wszystkim w rolnictwie i turystyce. Za jego wydawanie odpowiedzialne od 1 stycznia są starostwa. Dzięki temu zezwoleniu będzie można legalnie zatrudnić cudzoziemca do prac sezonowych na 9 miesięcy w ciągu roku. Dotychczas okres ten wynosił 6 miesięcy.
To samo pozwolenie umożliwi powierzenie cudzoziemcowi pracy innego rodzaju niż ta wykonywana w ramach działalności sezonowe z zastrzeżeniem, że na okres nie dłuższy niż łącznie 30 dni w ciągu ważności zezwolenia.'
Warunki
Starosta wyda pozwolenie na pracę sezonową cudzoziemca tylko w sytuacji, w której spełnione zostaną dwa warunki: wynagrodzenie będzie nie niższe niż oferowane innym pracownikom na takim samym stanowisku oraz przedstawienie dowodu na brak możliwości zatrudnienia pracownika z lokalnego rynku pracy.
- Taki zapis nadaje pewien przywilej polskim pracownikom, którzy powinni być zatrudniani w pierwszej kolejności. Warto jednak pamiętać, że imigracja zarobkowa, z którą teraz mamy do czynienia w Polsce, ma również charakter komplementarny, a nie substytucyjny. To oznacza, że cudzoziemcy wypełniają wakaty tam, gdzie Polaków po prostu brakuje - mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service.
Oświadczenia
Obok zezwolenia na pracę sezonową, pracodawca będzie mógł skorzystać z dotychczasowej procedury składania oświadczenia, jeśli zatrudni obywatela jednego z sześciu wymienionych wcześniej państw. Wtedy cudzoziemcy mogą pracować legalnie przez sześć miesięcy w ciągu roku. Za rejestrację oświadczenia pracodawca zapłaci 30 zł.
Starosta będzie mógł odmówić zarejestrowania oświadczenia, jeśli pojawi się podejrzenie, że pracodawca złożył wniosek tylko dla pozoru lub kiedy był karany ze względu na prawa pracownicze, nie reguluje swoich zobowiązań podatkowych czy nie płaci składek na ubezpieczenia społeczne.
Trzecim rozwiązaniem dla firm chcących zatrudniać cudzoziemców jest zatrudnienie w ramach zezwolenia na pracę, które jest wydawane przez wojewodę na okres nie dłuższy niż trzy lata.
Lepsza kontrola wniosków
Nowe przepisy pozwolą lepiej niż dotychczas kontrolować oświadczenia składane przez pracodawców. Przede wszystkim firmy będą musiały informować, czy cudzoziemiec, który przyjechał do Polski w ramach uproszczonej procedury, rzeczywiście podjął pracę. To dodatkowy krok administracyjny, ale dzięki niemu będzie możliwość dokładnej analizy, ilu faktycznie cudzoziemców pracuje w Polsce.
- W tym momencie możemy podawać tylko szacunki. Zdarza się bowiem tak, że na jedną osobę rejestruje się kilka oświadczeń, ktoś nie przyjeżdża do pracy lub nie podejmuje jej w miejscu, w którym powinien. Po zmianie przepisów powinno się to zmienić. Poznamy nie tylko liczbę przyjeżdżających do nas pracowników ze Wschodu, ale też branże, w jakich najchętniej podejmują pracę - mówi Krzysztof Inglot.