Brytyjska komisja wyborcza zakwestionowała zaproponowane przez rząd pytanie w referendum unijnym planowanym przed końcem 2017 roku, ponieważ uznała, że może sugerować obywatelom głosowanie za pozostaniem Wielkiej Brytanii we Wspólnocie.
Pierwotnie pytanie brzmiało: "Czy Wielka Brytania powinna pozostać w Unii?", a odpowiedzi: "Tak", lub "Nie". Komisja wyborcza uznała, że takie pytanie jest zbyt sugestywne, łącząc słowa "powinna" i "pozostać" - co wskazuje, że jest to stan pożądany.
Zamiast tego, Komisja rozwinęła pytanie: "Czy Wielka Brytania powinna pozostać w Unii Europejskiej, czy z niej wystąpić?". Zmieniła też odpowiedzi na: "Powinna pozostać" i "Powinna wystąpić".
Premier David Cameron przyjął zalecenia Komisji, choć ostateczny kształt referendalnego pytania uchwali parlament. Zasiadający w nim jedyny poseł antyunijnej partii UKIP Douglas Carswell powitał z zadowoleniem interwencję Komisji Wyborczej. UKIP zainicjuje w tym tygodniu swoją własną kampanię "Nie".
Dwie inne to inicjatywy grona eurosceptycznych posłów konserwatywnych i grupy biznesmenów dysponującej funduszem 20 milionów funtów.
Premier Cameron jest za pozostaniem w Unii, podobnie jak pozostałe partie polityczne, ale w każdej istnieje spory odłam eurosceptyków.