Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Unijne cła na chińskie elektryki. Trump zmienia rachunek?

49
Podziel się:

Większość ankietowanych przez nas ekonomistów uznała, że Polska postąpiła w zgodzie z własnym interesem, głosując za mocnym podniesieniem ceł na chińskie auta elektryczne. Jeśli Donald Trump mocno ograniczy import z Chin, Europa może dostać do ręki nowe karty przetargowe w sporze z Pekinem.

Unijne cła na chińskie elektryki. Trump zmienia rachunek?
Kwestia ceł na chińskie elektryki dzieli ekonomistów (Adobe Stock, Getty Images, Artinun, Las Vegas Review-Journal)

W money.pl stworzyliśmy #RingEkonomiczny, nowy format debat na najważniejsze tematy gospodarcze i społeczne. Po co? Bo w naukach społecznych, do których zalicza się ekonomia, na jedno pytanie istnieje często wiele różnych odpowiedzi. O takich spornych kwestiach dyskutowali będą zapraszani do Ringu ekonomiści.

***

Ten artykuł stanowi podsumowanie trzeciej edycji projektu #RingEkonomiczny money.pl. Tematem przewodnim "sporu na argumenty" była kwestia podwyżki unijnych ceł na chińskie auta elektryczne. Polska należy do 10 państw UE, które poparły wniosek Komisji Europejskiej, aby przeciwdziałać nieuczciwej konkurencji Chin na rynku motoryzacyjnym. Uczestników "Ringu" zapytaliśmy o to, czy polska gospodarka na tym sporze handlowym z Chinami więcej zyska, czy straci.

W dyskusji udział wzięli Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku i wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW oraz Andrzej Robaszewski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej i zrównoważonego rozwoju w CASE. Wcześniej przeprowadziliśmy ankietę wśród szerokiego grona ekonomistów. Przeważył pogląd (54 proc. odpowiedzi), że "polska gospodarka więcej zyska niż straci na ostrej podwyżce unijnych ceł na import chińskich aut elektrycznych". Argumenty na rzecz tej tezy przedstawił Arak. Robaszewski tłumaczył zaś, dlaczego bilans korzyści i kosztów z tytułu podwyżki ceł na chińskie elektryki może się okazać ujemny. Tego zdania było 26 proc. uczestników naszej sondy.

Jakie są argumenty na rzecz podwyżki ceł?

Piotr Arak w swoim pierwszym artykule wskazywał, że podwyżka ceł na chińskie auta elektryczne może zachęcić tamtejszych producentów do inwestycji w Europie. To bowiem pozwoliłoby cła ominąć. Tłumaczył też jednak, że nawet z podwyższonymi taryfami samochody z Państwa Środka pozostaną w Europie konkurencyjne. To by oznaczało, że koszt podwyżki ceł, który spadnie na europejskich konsumentów, będzie ograniczony. Wciąż będą mogli wybierać nieco tańsze auta z Chin. A jednocześnie różnica w cenach samochodów z Państwa Środka i z Europy nie będzie tak duża, aby europejscy producenci nie byli w stanie podjąć konkurencji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Piotrem Soroczyńskim

Dzisiaj wydaje się, że pierwszy z tych argumentów był nadmiernie optymistyczny. Chińscy producenci samochodów otrzymali od rządu w Pekinie zakaz inwestycji w krajach, które poparły podwyżkę ceł. Ma to również konsekwencje dla Polski: plany produkcji samochodów w nad Wisłą zamroził już chiński Leapmotor.

Przed takim scenariuszem ostrzegał w swoim pierwszym tekście Andrzej Robaszewski. Podkreślał też, że uzasadnieniem dla europejskich ceł na chińskie auta nie może być to, że USA i Kanada obłożyły je jeszcze wyższymi taryfami, na poziomie 100 proc. Dlaczego? Bo handel samochodami między Chinami a USA ma znacznie mniejszą skalę niż między Chinami a Europą. Stany Zjednoczone nie muszą się więc obawiać, że taką protekcjonistyczną polityką uderzą w rodzimych konsumentów oraz – w razie działań odwetowych Chin – producentów. W Europie te zagrożenia są realne, stąd zresztą kraje UE są w sprawie ceł na chińskie "elektryki" mocno podzielone.

Od wojny handlowej nie ma ucieczki

Piotr Arak w swoim drugim artykule dla money.pl zgodził się, że Europa poniesie koszty wojny handlowej z Chinami. Tyle, że w jego ocenie są one nieuniknione. Świata, w którym globalne łańcuchy dostaw rozwijają się bez przeszkód, już nie ma. A Europa nie może być na ten fakt ślepa. "Chiny, przejmując globalny e-commerce i łańcuchy dostaw, grożą ograniczeniem inwestycji, jeśli UE będzie domagała się przestrzegania zasad, do których Pekin się zobowiązał, kiedy przystępował do Światowej Organizacji Handlu. To Chiny rozpoczęły z nami wojnę handlową i jak każda wojna jest ona kosztowna" – pisze główny ekonomista Velo Banku.

Przedstawiciel CASE wskazuje z kolei w polemice z Arakiem, że wszystkie argumenty na rzecz wyższych ceł na chińskie auta elektryczne były w Europie znane od dawna. Ale UE nie zdecydowała się na taki krok, ponieważ jest on sprzeczny z celami klimatycznymi samej Unii. Bez importu tańszych samochodów z Azji nie uda się bowiem "zazielenić" floty samochodów. Z cłami czy bez, europejskie auta elektryczne pozostaną bowiem za drogie dla europejskich konsumentów.

Co w dyskusji o cłach zmienia wygrana Donalda Trumpa?

Dyskusję na temat europejskich stosunków handlowych z Chinami komplikuje wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich. Jedną z jego kluczowych zapowiedzi jest radykalna podwyżka ceł nie tylko na chińskie towary, ale też pochodzące z innych regionów, w tym z Europy.

Na pierwszy rzut oka ten scenariusz zdaje się wspierać argumentację zwolenników zaostrzenia polityki celnej także w Europie. Otóż Chiny, które borykają się ze spowolnieniem gospodarczym, będą skazane na eksport do Europy, jeśli sprzedaż do USA zostanie mocno utrudniona. W takiej sytuacji mogą zaakceptować podwyższone – ale wciąż niższe niż w USA – cła na Starym Kontynencie i zrezygnować z działań odwetowych.

Andrzej Robaszewski wskazuje jednak, że ten optymizm może być nieuzasadniony. Jeśli Chiny zaleją europejski rynek towarami – nie tylko samochodami elektrycznymi –a jednocześnie europejscy producenci stracą część rynku zbytu w USA, przemysł w Unii Europejskiej znajdzie się w tarapatach.

Już teraz zapraszamy do kolejnej edycji #RingEkonomiczny, w której będziemy debatowali o potrzebie zrównania wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet. To jedna z rekomendacji MFW dla Polski. Publikacja wyników sondy na ten temat wśród szerokiego grona ekonomistów i pierwszych opinii za tydzień.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
adam s.
wczoraj
EKOLOGICZNA HIPOKRYZJA - Nowy komisarz potwierdził, że cele klimatyczne, opodatkowanie emisji CO2 i „dokręcanie śruby” rolnikom to tylko wewnętrzna polityka w Unii. Strona europejska nie zamierza nikomu narzucać swoich zasad. To, że UE będzie starać się o ich uwzględnienie przez partnerów zewnętrznych wcale nie znaczy, że będą musieli je spełniać. Czyli my musimy oni nie ... po co taka polityka?
Tomek D.
3 dni temu
Same cła nie rozwiążą wewnętrznego problemu. By mieć w miarę konkurencyjną cenowo produkcję np samochodów ceny energii musiałyby być na poziomie państw bałkańskich lub jeszcze taniej, efektywność i kreatywność , umiejętności i wiedza potencjalnych pracowników musiałyby być wspierane i rozwijane. Proszę wybaczyć ale poza małymi wyjątkami nie widzę tego w Polsce. Ludzie trudni w obyciu ,interpersonalne , zamiast być zachęcani są marginalizowani nawet jeśli mają spore predyspozycje do techniki/technologii , są ,kreatywni i mają "ciąg" do wiedzy ... - tylko dlatego , że są trochę pyskaci i mówią co myślą. Pozdrawiam 🇵🇱.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
tak tak
3 dni temu
jako liczący się na świecie producent samochodów podniesienie ceł było w naszym interesie
HydraCorpoEco...
4 dni temu
Cła na chińskie auta elektryczne z fabryki w Chinach której właścicielem jest EUropejska lub amerykańska firma. Świat Stanowczo jestem przeciwny jakimkolwiek barierom handlowym ich koszt zawsze pokrywają Konsumenci a pieniędzmi uzyskiwanymi z tych źródeł zawsze nieefektywnie zarządza korpohydra polityczno-urzędnicza.
remy
2 dni temu
Problem nie jest w cłach tylko w zielonej dyktaturze lewicowych fanatyków UE.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (49)
Dyzio Marzyci...
15 min. temu
Ten rząd budzi się rano i na dzień dobry jego ekipa startuje do zawodów "jak tu dzisiaj Polsce zaszkodzić". Później mamy takie wygrane, jak np. poparcie ceł na chińskie samochody, czy też blokady regulacji odry. Ale co tam? Byle do wyborów.
Benek
6 godz. temu
Politycy w Ue dzuałają na szkode Europejczykow
amen
7 godz. temu
Ja to jestem ciekaw ile beda ciagnac ta elektroutopie? Elektryki to zawsze byly auta dla bogaczy, nie mas, nawet 100 lat temu. Chyba zabawa potrwa do przejwcia wszystkich firm motoryzacyjnych na Swiecie przez Chiny.
Euro_kol_onia
8 godz. temu
Jak wam chiny doloza podatek na skladniki do lekow oraz polprzewodniki i elektronike to sie mozecie nie zle zdziwic ... Europa znana jest z podcinania wlasnej galezi na ktorej siedzi. Brawo. Oby tak dalej to europejczycy zejda do jaskin ... albo na ulice.
mike
11 godz. temu
polscy ekonomisci to sie nadają, jak polskie seriale
...
Następna strona