Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Unijne cła na chińskie elektryki. Trump zmienia rachunek?

58
Podziel się:

Większość ankietowanych przez nas ekonomistów uznała, że Polska postąpiła w zgodzie z własnym interesem, głosując za mocnym podniesieniem ceł na chińskie auta elektryczne. Jeśli Donald Trump mocno ograniczy import z Chin, Europa może dostać do ręki nowe karty przetargowe w sporze z Pekinem.

Unijne cła na chińskie elektryki. Trump zmienia rachunek?
Kwestia ceł na chińskie elektryki dzieli ekonomistów (Adobe Stock, Getty Images, Artinun, Las Vegas Review-Journal)

W money.pl stworzyliśmy #RingEkonomiczny, nowy format debat na najważniejsze tematy gospodarcze i społeczne. Po co? Bo w naukach społecznych, do których zalicza się ekonomia, na jedno pytanie istnieje często wiele różnych odpowiedzi. O takich spornych kwestiach dyskutowali będą zapraszani do Ringu ekonomiści.

***

Ten artykuł stanowi podsumowanie trzeciej edycji projektu #RingEkonomiczny money.pl. Tematem przewodnim "sporu na argumenty" była kwestia podwyżki unijnych ceł na chińskie auta elektryczne. Polska należy do 10 państw UE, które poparły wniosek Komisji Europejskiej, aby przeciwdziałać nieuczciwej konkurencji Chin na rynku motoryzacyjnym. Uczestników "Ringu" zapytaliśmy o to, czy polska gospodarka na tym sporze handlowym z Chinami więcej zyska, czy straci.

W dyskusji udział wzięli Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku i wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW oraz Andrzej Robaszewski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej i zrównoważonego rozwoju w CASE. Wcześniej przeprowadziliśmy ankietę wśród szerokiego grona ekonomistów. Przeważył pogląd (54 proc. odpowiedzi), że "polska gospodarka więcej zyska niż straci na ostrej podwyżce unijnych ceł na import chińskich aut elektrycznych". Argumenty na rzecz tej tezy przedstawił Arak. Robaszewski tłumaczył zaś, dlaczego bilans korzyści i kosztów z tytułu podwyżki ceł na chińskie elektryki może się okazać ujemny. Tego zdania było 26 proc. uczestników naszej sondy.

Jakie są argumenty na rzecz podwyżki ceł?

Piotr Arak w swoim pierwszym artykule wskazywał, że podwyżka ceł na chińskie auta elektryczne może zachęcić tamtejszych producentów do inwestycji w Europie. To bowiem pozwoliłoby cła ominąć. Tłumaczył też jednak, że nawet z podwyższonymi taryfami samochody z Państwa Środka pozostaną w Europie konkurencyjne. To by oznaczało, że koszt podwyżki ceł, który spadnie na europejskich konsumentów, będzie ograniczony. Wciąż będą mogli wybierać nieco tańsze auta z Chin. A jednocześnie różnica w cenach samochodów z Państwa Środka i z Europy nie będzie tak duża, aby europejscy producenci nie byli w stanie podjąć konkurencji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Festiwal obietnic Trumpa. Oto jaki może być skutek

Dzisiaj wydaje się, że pierwszy z tych argumentów był nadmiernie optymistyczny. Chińscy producenci samochodów otrzymali od rządu w Pekinie zakaz inwestycji w krajach, które poparły podwyżkę ceł. Ma to również konsekwencje dla Polski: plany produkcji samochodów w nad Wisłą zamroził już chiński Leapmotor.

Przed takim scenariuszem ostrzegał w swoim pierwszym tekście Andrzej Robaszewski. Podkreślał też, że uzasadnieniem dla europejskich ceł na chińskie auta nie może być to, że USA i Kanada obłożyły je jeszcze wyższymi taryfami, na poziomie 100 proc. Dlaczego? Bo handel samochodami między Chinami a USA ma znacznie mniejszą skalę niż między Chinami a Europą. Stany Zjednoczone nie muszą się więc obawiać, że taką protekcjonistyczną polityką uderzą w rodzimych konsumentów oraz – w razie działań odwetowych Chin – producentów. W Europie te zagrożenia są realne, stąd zresztą kraje UE są w sprawie ceł na chińskie "elektryki" mocno podzielone.

Od wojny handlowej nie ma ucieczki

Piotr Arak w swoim drugim artykule dla money.pl zgodził się, że Europa poniesie koszty wojny handlowej z Chinami. Tyle, że w jego ocenie są one nieuniknione. Świata, w którym globalne łańcuchy dostaw rozwijają się bez przeszkód, już nie ma. A Europa nie może być na ten fakt ślepa. "Chiny, przejmując globalny e-commerce i łańcuchy dostaw, grożą ograniczeniem inwestycji, jeśli UE będzie domagała się przestrzegania zasad, do których Pekin się zobowiązał, kiedy przystępował do Światowej Organizacji Handlu. To Chiny rozpoczęły z nami wojnę handlową i jak każda wojna jest ona kosztowna" – pisze główny ekonomista Velo Banku.

Przedstawiciel CASE wskazuje z kolei w polemice z Arakiem, że wszystkie argumenty na rzecz wyższych ceł na chińskie auta elektryczne były w Europie znane od dawna. Ale UE nie zdecydowała się na taki krok, ponieważ jest on sprzeczny z celami klimatycznymi samej Unii. Bez importu tańszych samochodów z Azji nie uda się bowiem "zazielenić" floty samochodów. Z cłami czy bez, europejskie auta elektryczne pozostaną bowiem za drogie dla europejskich konsumentów.

Co w dyskusji o cłach zmienia wygrana Donalda Trumpa?

Dyskusję na temat europejskich stosunków handlowych z Chinami komplikuje wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich. Jedną z jego kluczowych zapowiedzi jest radykalna podwyżka ceł nie tylko na chińskie towary, ale też pochodzące z innych regionów, w tym z Europy.

Na pierwszy rzut oka ten scenariusz zdaje się wspierać argumentację zwolenników zaostrzenia polityki celnej także w Europie. Otóż Chiny, które borykają się ze spowolnieniem gospodarczym, będą skazane na eksport do Europy, jeśli sprzedaż do USA zostanie mocno utrudniona. W takiej sytuacji mogą zaakceptować podwyższone – ale wciąż niższe niż w USA – cła na Starym Kontynencie i zrezygnować z działań odwetowych.

Andrzej Robaszewski wskazuje jednak, że ten optymizm może być nieuzasadniony. Jeśli Chiny zaleją europejski rynek towarami – nie tylko samochodami elektrycznymi –a jednocześnie europejscy producenci stracą część rynku zbytu w USA, przemysł w Unii Europejskiej znajdzie się w tarapatach.

Już teraz zapraszamy do kolejnej edycji #RingEkonomiczny, w której będziemy debatowali o potrzebie zrównania wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet. To jedna z rekomendacji MFW dla Polski. Publikacja wyników sondy na ten temat wśród szerokiego grona ekonomistów i pierwszych opinii za tydzień.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(58)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Tomek D.
miesiąc temu
Same cła nie rozwiążą wewnętrznego problemu. By mieć w miarę konkurencyjną cenowo produkcję np samochodów ceny energii musiałyby być na poziomie państw bałkańskich lub jeszcze taniej, efektywność i kreatywność , umiejętności i wiedza potencjalnych pracowników musiałyby być wspierane i rozwijane. Proszę wybaczyć ale poza małymi wyjątkami nie widzę tego w Polsce. Ludzie trudni w obyciu ,interpersonalne , zamiast być zachęcani są marginalizowani nawet jeśli mają spore predyspozycje do techniki/technologii , są ,kreatywni i mają "ciąg" do wiedzy ... - tylko dlatego , że są trochę pyskaci i mówią co myślą. Pozdrawiam 🇵🇱.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
tak tak
miesiąc temu
jako liczący się na świecie producent samochodów podniesienie ceł było w naszym interesie
HydraCorpoEco...
miesiąc temu
Cła na chińskie auta elektryczne z fabryki w Chinach której właścicielem jest EUropejska lub amerykańska firma. Świat Stanowczo jestem przeciwny jakimkolwiek barierom handlowym ich koszt zawsze pokrywają Konsumenci a pieniędzmi uzyskiwanymi z tych źródeł zawsze nieefektywnie zarządza korpohydra polityczno-urzędnicza.
remy
miesiąc temu
Problem nie jest w cłach tylko w zielonej dyktaturze lewicowych fanatyków UE.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (58)
Bogdan
4 tyg. temu
Wojna handlowa to zawsze zło , na którym traci klient a wygrywa interes „ małych @„ Samochodowa wojna handlowa między USA a Europą widać jak dłoni , jak zaawansowani są Amerykanie czym jedzą i ile te samochody kosztują ! To jest przepaść ! Zablokowanie Amerykańskich samochodow przez wojnę handlową między Europą a USA spowodował brak konkurencji a w konsekwencji Europejskie samochody są wiele lat za autami z USA ! Ochrona Europejskiej motoryzacji w efekcie spowodowała że jest nie konkurencyjna do samochodów z USA. Brak konkurencji w branży samochodowej z USA spowodował wiele złego dla Europejskiej branży samochodowej ! Europą ma duży dystans do nadrobienia by osiągnąć poziom USA nie tylko w branży samochodowej. I tutaj jest analogia do blokowania aut elektrycznych z Chin. Wprowadzenie ceł na auta elektryczne z Chin to nic innego jak strzelenie sobie bramk do własnej bramki … W perspektywie szykuje się kolejne zacofanie samochodowe branży elektryków ..w Europie ! ( czyje interesy reprezentuje Europa ? ) Europejski chaos jest coraz większy ! Wygrywają cwaniaki ( Europa w wielu tematach jest sabotowana od środka . Dlaczego na poziomie Europy dopuszcza się sabotażu , wpływający na wiele milionów ludzi Europy ? Dlaczego politycy z wyrokami karnymi są Europarlamentarzystami ? Kryminaliści mają mocny akcent w Europie w wielu instytucjach ! Dlaczego ?
jkmw
4 tyg. temu
Typowi kapitaliści. Najpierw stworzyli system oparty na konkurencji, ale jak zaczęli ją przegrywać z kretesem to natychmiast nakładają cła lub embarga. Będą robić wszystko, nawet największe świństwa, byle tylko nie przyznać, że przegrali konkurencję z Chinami. Własny system ich pokonał. Taka jest rzeczywistość i nic na to nie poradzą.
Qsy
4 tyg. temu
Unia, skoro chce się dalej trzymać idiotycznego Zielonego Ładu jak "pijany płota", powinna wprowadzić opłaty "EKO" na WSZYSTKIE TOWARY WYPRODUKOWANE POZA UE. Nie TYLKO na samochody. Może to skłoniłoby producentów w innych krajach do rozwijania tego "eko-zajoba". Na razie "robiąc za ekologiczne sumienie CA ŁEJ planety" UE wychodzi na tym jak "Zabłocki na mydle".
aQQ
4 tyg. temu
Nauczyli Chińczyków robić samochody, a teraz płacz i zgrzytanie zębów. A w ogóle to po co tyle samochodów? I tak jest już tłok. Coraz częściej okazuje się, że pieszo lub rowerem jest szybciej. No i zdrowiej.
LN11
miesiąc temu
Scholz - " Donald nakładamy cła na Chińskie samochody" Donald - "tak mój panie". Scholz - " Pamiętaj masz zagłosować za cłami" Donald - "tak mój panie, A ty jak..." Scholz - " Ja będę przeciw cłom, Bo w Chinach budujemy fabrykę do produkcji komponentów wykorzystywanych do chemii, więc rozumiesz?" Donald - "tak mój panie".
...
Następna strona