- Nie możemy wykluczyć pewnego rodzaju prowokacji. Dlatego łotewskie i zagraniczne służby są postawione w stan najwyższej gotowości – powiedział Rinkeviczs po spotkaniu z premier Eviką Siliną. Przyznał, że odłączenie od rosyjsko-białoruskiej sieci elektroenergetycznej i synchronizacja z systemem przesyłowym Europy są najważniejsze dla wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego i niezależności po rezygnacji z rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej.
Wszystkie nasze odpowiedzialne organy i siły zbrojne są zaangażowane w ten proces, aby zapobiec ewentualnym zagrożeniom hybrydowym. Mamy "plan awaryjny" na wypadek różnych zdarzeń – zapewniła szefowa łotewskiego rządu.
Także rada miejska Rygi po posiedzeniu Komisji Obrony Cywilnej potwierdziła "pełne przygotowanie" do przełączenia sieci i nieprzerwanego świadczenia usług komunalnych oraz funkcjonowania miejskiej infrastruktury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie musicie przesadnie przygotowywać się na to czy zmieniać swoich nawyków – uspokajał mieszkańców i przyjezdnych burmistrz Vilnis Kirsis.
Lepiej zatankować wcześniej
Urzędnicy przestrzegają jednak, że w trakcie procesu przełączenia, który rozpocznie się w piątek późnym wieczorem i potrwa do niedzieli, mogą wystąpić okresowe skoki napięcia. Zaleca się wcześniejsze naładowanie telefonów i zatankowanie samochodów, a w razie wyjazdu z domu odłączenie od sieci wrażliwych sprzętów, np. komputerów.
Kraje bałtyckie są ostatnimi w UE, które nie są jeszcze połączone z systemem przesyłowym Europy kontynentalnej CESA (Continental Europe Synchronous Area) i funkcjonują w ramach współpracy energetycznej BRELL, wykorzystującej poradziecką infrastrukturę. Decyzję o rezygnacji z tego systemu podjęto ponad 10 lat temu w związku ze zmianami stosunków politycznych między UE, krajami bałtyckimi a Rosją. Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyspieszył realizację tego procesu.
Przełączenie sieci rozpocznie się na Litwie - tamtejsze linie zostaną przyłączone do polskich - a zakończy się w Estonii.