Unilever chce być bardziej ekologiczny. Koncern, do którego należą takie marki środków czystości jak Cif, Coccolino, Domestos, Persil i Surf postanowił wyeliminować paliwa kopalne ze swoich produktów czyszczących. Nie stanie się to od razu, bo koncern daje sobie czas do 2030 roku.
To nie zdarzy się jak za dotknięciem magicznej różdżki: rezygnujemy z paliw kopalnych i już ich nie ma. Przeprowadzenie tego procesu będzie kosztowało 1 miliard euro.
Program odchodzenia od paliw koncern określił mianem "Czystej Przyszłości". Polegać ma na wdrożeniu gospodarki obiegu zamkniętego "zarówno w odniesieniu do opakowań, jak i składu produktów. Oznacza to podejście oparte na zasadzie <redukować–wykorzystać ponownie–poddać recyklingowi> zamiast krótkowzrocznego <zużyć–wytworzyć–wyrzucić>" – wyjaśnia Unilever w komunikacie.
- W sercu tej strategii znajduje się nasz nowy ambitny cel: do 2030 roku zastąpić w 100% węgiel pozyskiwany z paliw kopalnych w składzie środków czystości i produktów do prania Unilever węglem pochodzącym z odnawialnych lub poddanych recyklingowi źródeł – czytamy dalej.
Substancje chemiczne wykorzystywane w środkach czystości i produktach do prania obecnie w największym stopniu przyczyniają się do generowania śladu węglowego w całym cyklu życia produktów. Unilever zapewnia, że przechodząc na odnawialne lub pochodzące z recyklingu składniki, wdroży jednocześnie nowatorskie metody redukcji śladu węglowego.
Z kolei Reuters przypomina, że składniki petrochemiczne odpowiadają za 46 proc. emisji dwutlenku węgla ze środków czystości. Dzięki zmianom zaproponowanym przez koncern uwalnianie CO2 może się zmniejszyć o 20 proc.