UOKiK wziął pod lupę ziemniaki, jabłka, cebulę, kapustę, marchew sprzedawaną z sieci Biedronka. Skargi klientów na nieprawdziwe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców w popularnym dyskoncie znalazły potwierdzenie w kontroli Inspekcji Handlowej. Polskie ogórki okazywały się ukraińskimi, marchewki holenderskimi a np. kapusty francuskie.
- Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Jak dodał, dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. - Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe - podkreślił.
Badanie Ipsos "Moda na polskość" z 2016 r. pokazało, że 73 proc. Polaków stara się wspierać polską gospodarkę poprzez kupowanie produktów wyprodukowanych w naszym kraju. Przy tym kraj pochodzenia ma największe znaczenie przy wyborze żywności – aż 76 proc. ankietowanych wskazało, że wolałoby wybrać produkt polski od zagranicznego.
Spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. To kwota około 1,5 mld zł. UOKiK prowadzi wobec Biedronki także inne postępowania, np. dotyczące nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach oraz nieuczciwych praktyk wobec dostawców produktów spożywczych.
- Będziemy robić wszystko, żeby ta kara została nałożona - mówił w money.pl Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, która w ramach akcji protestacyjnych wzywała do sklepów Biedronki policję w związku ze złym oznaczaniem warzyw i owoców.
Jak wynika z kontroli IH, w IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzonych zostało w 49 sklepach sieci Biedronka.
Kontrolerzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).
Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.
Reakcja sklepu
Tego samego dnia Biedronka ustosunkowała się do uwag UOKiK.
Sporadyczne i przejściowe błędy mogą się zdarzać, ale to nie prawda, że zagraniczne warzywa i owoce celowo sprzedajemy jako polskie – tak można podsumować reakcję Jeronimo Martins Polska. Sieć zapewniła, że choć nie neguje ustaleń UOKiK, to jest jednak przekonana, że w jej sklepach działają odpowiednie procedury, dzięki którym prezentowane są właściwe kraje pochodzenia produktów, szczególnie ważne dla klientów w przypadku owoców i warzyw.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie