Partnerem materiału jest Polska Izba Spedycji i Logistyki
DCT Gdańsk to część Portu Gdańsk, terminal kontenerowy na terenie Portu Północnego. Służy do przeładunku towarów przewożonych zarówno transportem drogowym, jak i kolejowym.
Przewoźnicy kolejowi muszą płacić DTC "opłatę manipulacyjną”, której nie płacą przewoźnicy drogowi. Jak twierdzą, to po prostu opłata za dostęp do infrastruktury (torów na terenie portu), której – na skutek zmiany przepisów 3 lata temu – DCT Gdańsk nie może dowolnie kształtować.
Wieloletni spór nie przyniósł rezultatów, więc rozpoczęto akcję protestacyjną o której więcej na stronie www.niedlaoplatydct.pl, mającą zwrócić uwagę na problem i skłonić DTC Gdańsk do zmiany polityki, która dyskryminuje przewozy intermodalne.
DCT Gdańsk jest jedynym głębokowodnym terminalem w Polsce i – zdaniem przewoźników – wykorzystuje tę pozycję do wymuszania opłaty od firm, które nie mają alternatywy w postaci konkurencyjnego terminala. A przez to ich oferta jest mniej konkurencyjna względem przewoźników drogowych.
Opłata za niezamawiane usługi
Jak twierdzi DCT pobieranie opłat od przewoźników kolejowych jest konieczne, bo obsługa pociągów wymaga dodatkowych czynności. W swojej taryfie DCT pisze:
"Opłata manipulacyjna za obsługę kolejową obejmuje, ale nie ogranicza się do: przygotowywania wagonów do przeładunku kontenerów; w tym ustawiania czopów/trzpieni wagonowych; weryfikacji zgodności planu otrzymanego od Zleceniodawcy z rzeczywistym stanem przygotowania transportu, w tym zatrzymań celnych lub innych; sporządzania raportów i przesyłania informacji o zaistniałych rozbieżnościach z uwzględnieniem propozycji rozwiązań; uzgadniania okien obsługi składów pociągowych i bieżącego planowania usług; wprowadzania informacji do TOS o zaawizowanych przez Zleceniodawcę kontenerach”.
Problem w tym, że – zdaniem przewoźników – opłata jest narzucona z góry i niezależna od tego, czy i w jakim zakresie wymienione w taryfie usługi są wykonywane, więc jest w praktyce opłatą za dostęp do torów portowych. W innych terminalach – w Polsce i za granicą – sprawa opłat jest jasno uregulowana i nie budzi wątpliwości:
"Analiza opłat za obsługę kolejową w wybranych terminalach kontenerowych Europy m.in. Antwerpii, Rotterdamie, Tesalonikach czy Kłajpedzie, pokazuje, że opłaty za obsługę kolejową wchodzą w skład opłat za przeładunek. Nie jest nimi obciążany operator transportu intermodalnego, czyli organizator przewozu. Należy także zaznaczyć, że wszystkie stosowane opłaty za obsługę kolejową mają charakter opcjonalnych opłat dodatkowych, tzn. opłat za formalnie zlecone czynności obsługowe, lub formę kar za niedopełnienie określonych obowiązków” – czytamy na stronie www.niedlaoplatydct.pl w raporcie Polskiej Izby Spedycji i Logistyki (PISiL), pod której szyldem prowadzony jest protest przewoźników.
DCT Gdańsk się wycofuje, UOKiK apeluje o nowe regulacje
Opłata manipulacyjna pobierana jest od 2008 roku i przez niemal dekadę operatorzy negocjowali jej wysokość, ale jako opłaty za korzystanie z torów DCT Gdańsk, a nie opłaty za bliżej nieokreślone usługi.
Po znowelizowaniu Ustawy o transporcie kolejowym bocznica i terminal DCT Gdańsk podlegają nadzorowi Urzędu Transportu Kolejowego, m.in. w zakresie opłat za dostęp.
Jak twierdzą przewoźnicy – z tego powodu DCT dotychczasową opłatę manipulacyjną za dostęp do infrastruktury zamienił na zryczałtowaną opłatę za usługi świadczone rzekomo przez DCT Gdańsk na rzecz operatorów inter-modalnych. W 2018 roku wprowadzone zostały także dodatki do stawki podstawowej opłaty manipulacyjnej za pracę w soboty, niedziele i święta.
W roku 2019 PISiL podjął działania w celu wypracowania nowego, efektywnego modelu współpracy pomiędzy DCT Gdańsk i operatorami intermodalnymi, który miał zapewnić poprawę konkurencyjności oraz usprawnić obsługę przewozów intermodalnych na terminalu.
Mimo wypracowania pod nadzorem Urzędu Transportu Kolejowego draftu porozumienia, DCT Gdańsk wycofał się z rozmów.
Sprawa podejmowana była też przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w lipcu tego roku wydał opinię, zgodnie z którą ustalenie opłaty manipulacyjnej w obecnej formie "niewątpliwie stanowi obciążenie dla organizatorów transportu kolejowego i zostało dokonane bez związku z faktycznie ponoszonymi kosztami, na rzecz tych podmiotów.”
Jednocześnie podkreślono, że "W ocenie Prezesa Urzędu, zasadnym wydaje się więc podjęcie odpowiednich działań regulacyjnych, których celem byłoby zrównanie warunków funkcjonowania wszystkich podmiotów świadczących usługi transportowe – niezależnie od sposobu świadczenia tychże usług.”
Prezes UOKiK wystąpił więc do rządu o rozważenie nowelizacji przepisów ustawy o portach i przystaniach morskich w taki sposób, żeby opłaty pobierane za korzystanie z ich infrastruktury były wyliczane przy pomocy określonych algorytmów i ustaleniem górnej granicy.
W sprawie próbował również interweniować Urząd Transportu Kolejowego. Bez rezultatu.
- Niestety nie mamy kompetencji do wszczęcia postępowania i badania zasadności stawek pobieranych od aplikantów, możemy tylko badać zasady udostępniania obiektów infrastruktury usługowej dla przewoźników kolejowych – przekonywała Alicja Kozłowska z Departamentu Regulacji Rynku w Urzędzie Transportu Kolejowego podczas debaty organizowanej przez Puls Biznesu pt. "Bariery rozwoju transportu intermodalnego”. - Nie możemy więc weryfikować i opiniować, czy opłaty pobierane od organizatorów przewozów w związku z korzystaniem z usług świadczonych w terminalach portowych w odniesieniu do transportu kolejowego są prawidłowo skalkulowane i należnie pobierane. Należy podkreślić, że takie opłaty nie są pobierane od transportu drogowego. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Infrastruktury o zmianę przepisów i tym samym uzyskanie szerszej kompetencji badania dostępu i korzystania z obiektów infrastruktury usługowej przez wszystkich aplikantów. Czekając na zmianę prawa, próbowaliśmy „na miękko” rozwiązać spór. Spotykaliśmy się m.in. w szerszym gronie ministerstw i podmiotów korzystających z terminali portowych, niestety nic się w tym zakresie nie zmieniło.
Propozycje branży bez odzewu
Protestujący przewoźnicy na swojej stronie www.niedlaoplatydct.pl proponują podobne do opinii UOKiK rozwiązanie, które pozwolić ma na precyzyjne i jednoznaczne ustalenie opłaty. Postulują zastąpienie obecnej opłaty manipulacyjnej przygotowanym odpowiednio cennikiem za konkretne usługi, dodatkowe i dobrowolne, świadczone przez terminal na rzecz operatorów intermodalnych. Byłyby one realizowane przez terminal na podstawie formalnego zlecenia ich wykonania oraz rozliczane w oparciu o faktycznie ponoszone koszty i ewentualne inne uzgodnienia między stronami.
Drugą opcją, według propozycji przewoźników, byłaby opłata infrastrukturalna za dostęp i korzystanie z infrastruktury kolejowej terminala, z zastrzeżeniem, że prezes Urzędu Transportu Kolejowego byłby jej regulatorem i mógł ingerować w jej wysokość
W odpowiedzi na zainaugurowaną przez Polską Izbę Spedycji i Logistyki akcję "NIE dla opłaty manipulacyjnej DCT Gdańsk”, przedstawiciele terminala zadeklarowali: „DCT jest otwarte na współpracę z rządem w celu wyjaśnienia prawodawstwa.” Spółka zobowiązała się także stworzyć większą przejrzystość w zakresie niektórych pozycji taryfowych.
Mimo tych deklaracji jak na razie nie widać konkretnych działań ze strony DCT, więc protest przewoźników trwa nadal.
Wśród wymienionych na stronie akcji http://niedlaoplatydct.pl firm biorących udział w proteście są m.in. PCC Intermodal, Loconi Intermodal Solutions, CTL Logistics, Q4Rail, Captrain, NTQ Intermodal, Lotos Kolej, ATC Cargo, Omega Pilzno, Savino Del Bene Poland oraz Polska Federacja Producentów Żywności.
Partnerem materiału jest Polska Izba Spedycji i Logistyki