70 spośród skontrolowanych przez UOKiK 96 przedsiębiorców z branży spożywczej i handlowej zalegała z płatnościami wobec rolników i dostawców. Łączna kwota zaległości wyniosła prawie miliard złotych, a największymi dłużnikami były m.in. sieci handlowe. Ich nazw jednak nie wymieniono.
Interwencja Urzędu przyniosła skutek. "20 firm natychmiast uregulowało opóźnienia w całości, a 37 kolejnych spłaciło zaległości w części. Łącznie przedsiębiorcy zapłacili ponad 15 tys. faktur na kwotę ok. 400 mln zł" - chwali się UOKiK w komunikacie.
Firmy nie płacą, by skorzystać z nieformalnego kredytu kupieckiego. Jak tłumaczą eksperci w "Rzeczpospolitej", to praktyka dostrzegana nie tylko w handlu. Strony po cichu umawiają się na późniejszą płatność na przykład za lepsze ceny.
Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności zauważa w "Rz", że zatory mogły w przeszłości doprowadzić do wielu bankructw. Zwraca uwagę jednak, że skoro groźba kar do 3 proc. przychodów spowodowała, że spłacono "jedynie 40 proc." zaległości, to przyczyny zatorów mogą być głębsze. Chodzić może o zablokowanie gastronomii w czasie pandemii, co wiązało się z dużymi spadkami zamówień.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl