Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzuca Allegro m.in. wykorzystywanie informacji na temat funkcjonowania platformy, które nie są dostępne dla innych sprzedawców. Powołano się przy tym na dane pochodzące z tzw. algorytmu trafności – sprzedawcy mają mieć do nich dostęp w mniejszym stopniu, niż sama platforma – podaje PAP.
Według Urzędu, niektóre funkcje sprzedaży i promocji dostępne były wyłącznie dla oficjalnego sklepu Allegro, ale nie dla sprzedawców zewnętrznych.
– Na czym polega kwestionowana praktyka Allegro? Po pierwsze na wykorzystaniu informacji niedostępnych dla innych sklepów do pozycjonowania sklepu Allegro. Po drugie, niektóre funkcje promocyjne były dostępne tylko dla sklepu Allegro – tłumaczy Wojciech Dorabialski, dyrektor departamentu ochrony konkurencji w UOKiK.
Kontrolerzy Urzędu przeprowadzili przeszukanie w siedzibie firmy. Na odpowiedź spółki nie trzeba było długo czekać.
– Allegro pomaga polskim małym i średnim firmom docierać do klientów z całego kraju i rozwijać działalność. Przez ostatnie lata, zmieniliśmy się z serwisu aukcyjnego w prężnie działającą platformę handlową, opierającą się prawie w całości na niezależnych sprzedawcach. W 2019 roku wystawili oni na Allegro 40 milionów nowych ofert (w sumie jest ich ponad 130 milionów), znacząco zwiększając swoją sprzedaż w sieci – podaje platforma w komunikacie. Sklep Allegro, jak dodaje, odpowiada za mniej niż 1 proc. sprzedaży i ma za zadanie wyłącznie uzupełnienie luk w ofertach podczas szczytów zakupowych.
Allegro powołuje się też na liczby. W komunikacie można przeczytać, że w każdym tygodniu rejestruje się i rozpoczyna sprzedaż 500 nowych spółek, z czego większość to małe i średnie firmy. Liczba wszystkich sprzedawców wzrosła do 140 tys.
– To najlepszy dowód zaufania dla nas oraz potwierdzenie, że łatwo jest rozpocząć sprzedaż na naszej platformie, docierając z ofertą do blisko 18 milionów polskich klientów w każdym miesiącu – natychmiast i bez żadnej bariery wejścia – powiedział cytowany w komunikacie Francois Nuyts, prezes Allegro. Zapewnił również, że firma będzie w pełni współpracować z UOKiK.
Co grozi polskiemu gigantowi? "Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara finansowa do 10 proc. obrotu. Praktyka Allegro mogła mieć wpływ na handel między krajami UE, dlatego UOKiK prowadzi postępowanie zarówno w związku ze złamaniem przepisów polskich, jak i unijnych" – tłumaczy UOKiK na stronie internetowej.
UOKiK wskazał, że wszczął postępowanie w odpowiedzi na wiele zgłoszeń nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić na platformie Allegro. – Jednym z impulsów do naszego działania były liczne skargi od sklepów internetowych na działania Allegro – mówi Anna Sekinda-Maicka zastępca dyrektora departamentu ochrony konkurencji w UOKiK.
Przedstawiciele Urzędu zapowiedzieli, że postępowanie przeciwko Allegro jest efektem wprowadzenia tzw. programu dla sygnalistów. To osoby, które informują o zmowie podmiotów rynkowych, ale wolą pozostać anonimowe. UOKiK wdrożył specjalne narzędzia, które mają zagwarantować utrzymanie ich tożsamości w tajemnicy.
– Zastosowany przez nas system gwarantuje, że nawet pracownik (UOKiK – red.) kontaktujący się z sygnalistą nie będzie miał technicznej możliwości poznania jego tożsamości. Dopóki sygnalista będzie chciał – pozostanie anonimowy – przekonuje wiceprezes UOKiK Michał Holeksa.
UOKiK jest ostatnio bardzo aktywny. Przed kilkoma tygodniami bowiem Urząd nałożył rekordową karę w swojej historii w wysokości 172 mln złotych na szwajcarską spółkę Engie Energy. Spółka ta miała utrudniać postępowanie kontrolerów ws. budowy Nord Stream 2.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl